Nie wiem, czy to mógłby być powod do zmartwień. Dla mnie palenie to z jednej strony coś, co lubię, a z drugiej nienawidzę. Co mi to daje? To nieprawda, że palenie uspokaja, raczej sprawia, że w dłuższym czasie bardziej się denerwujesz i trudniej Ci się skoncentrować. Kiedyś wydawało mi się, że to przyzwyczajenie, jakiś rytuał czasami, ale tak naprawdę wszystko zaczyna i kończy się na uzależnieniu od nikotyny. Wdychamy j$$aną truciznę i
Skoro to lubisz, to musi w tym być coś pozytywnego. A do do prawa, to w sumie dobrze byłoby, gdyby coś takiego się u nas pojawiło - zakaz palenia w miejscach publicznych. Przyznam, że jakoś specjalnie nie przeszkadzałoby mi to, a petów na ulicy zawsze byłoby mniej.
Ten rysunek raczej pokazuje jak palacze szkodzą sobie podwójnie- najpierw wdychają sam dym z papierosa i dodatkowo są biernymi palaczami- jedna chora sytuacja i szczerze powiedziawszy dziwię sie ludziom, że się po pierwsze tak trują, po drugie wydają na te trucizny (świadomie) tyle kasy. Mój sąsiad palił 30 lat i mówił, że w ostatnich latach przepalał miesięcznie praktycznie całą swoją rente, teraz palenie rzucił i kilka stówek zaoszczędzonych na coś lepszego.
Komentarze (70)
najlepsze