![](https://www.wykop.pl/cdn/c0834752/01Aya83_lNGGqreOwv8Ts4xkUr6fcAeoNionSZ6R,wat600.jpg?author=PanTwardyBicek&auth=4eb6d15667092a77bf5a00f3fde722db)
Spędziłem wczoraj 2 godziny rozmawiając z muzułmaninem.
Chłopak pochodzi z Indii (jest muzułmaninem sunnickim z Indii)
Jeśli was to zainteresuje to chętnie zadam mu pytania od Was.
Zobaczcie jaki obraz muzułmanina się rysuje w tej rozmowie (uznałem ją za niezwykle ciekawą):
Przyszedłem do pracy wcześniej. On kończył swój dyżur anestezjologiczny na odcinku położniczym a ja zaczynałem.
Nazywa się Rafee - jest anestezjologiem tak jak ja. Jest dobrym anestezjologiem - docenianym.
Chłopak nie wracał do domu na noc - nie śpieszyło mu się, więc chętnie posiedział ze mną na pogaduchy.
Na mnie nie czekała żadna rodząca więc też miałem dużo czasu.
Rozmowa zaczęła się od tego że obaj wyjeżdżamy. Ja wracam do Polski a on wraca do... Irlandii.
Mieszka w Irlandii od 1999r. Przyjechał z żoną (też lekarką) ale od października pracuje na kontrakcie w północnej Anglii.
Rafee mówi nie do konca płynnym angielskim . Ma troszkę śmieszny akcent - przypomina sposób mówienia Apu z Simpsonów - ale słychać że nie jest to Punjabi English i że jego akcent wywodzi się z trochę innego tła niż akcent hinduski.
Ma na oko 50 lat.
RODZINA
W Indii mieszkał z rodzicami - miał 11 rodzeństwa. Wyjechał do UK w poszukiwaniu lepszego życia dla swoich dzieci.
Ma syna (24 lata) i córkę (28 lat). Oboje są lekarzami i oboje są w Londynie.
Skarżył się na syna, żę ten tylko wydaje kasę z karty kredytowej ojca i zyje konsumpcyjnym życiem kończąc kształcenie medyczne w Londku.
Ponoć nie pije alkoholu (a Rafee wierzy że nie pije) - ale na pewno chodzi ze znajomymi do klubów i pubów.
Córka jest onkologiem klinicznym ale zajmuje się głównie nauką akademicką. Córka nie ma męża. Rafee obwinia siebie za ten stan rzeczy. "Gdybyśmy zostali w Indiach nie miała by z tym problemu". W Irlandii, tam gdzie spędzili większość czasu ich społeczność jest bardzo mała i dziewczyna nie może sobie znaleźć właściwego muzułmańskiego męża.
Jest religijna, ale bez przesady. Nie nosi hijabu ani żadnej zasłony na twarzy. Nie jest też ortodoksyjna. Nie wyobraża sobie życia z muzułmaninem arabskim. Rafee wypowiadał się bardzo niepochlebnie o Arabach.
"Nie twierdzę że wszyscy są tam terrorystami, ale arabski islam jest agresywny i nie ma wiele wspólnego z nauczaniami Proroka, w których się wychowałem".
Na moje pytanie jak to możliwe - przecież Koran jest jeden, Rafee odpowiedział, że problem polega chyba na tłumaczeniu i interpretacji. On sobie nie wyobraża żeby kamieniować kobiety, własne, cudze czy jakiekolwiek. Jego żona nie nosi zasłony twarzy, a on w ogóle nie widzi powodu dla którego miałaby nosić.
Muzułmanie w Europie są ponoć tak samo zdemoralizowani jak Europejczycy. Piją alkohol, uprawiają hazard, nie przejmują się tradycyjną moralnością.
Córka natomiast (wracając do córki) ma duże wymagania - chce muzułmanina, który nie musi być religijny ale niech będzei porządny, nie musi być piękny ale niech nie będzie łysym dziadem. Najchętniej chciałaby lekarza - "z informatykami lekarz się nie dogada - bo informatyk nie zrozumie tego nawału pracy, który ma lekarz, ani jego misji".
Niestety populacja muzułmanów indyjskich - lekarzy jest małą w Irlandii.
Córka jednak nie jest zmartwiona.
Na pytanie co będzie jeśli sobie nie znajdzie męża - w końcu już trochę późno się robi - ma 28 lat - Rafee powiedział: "No smutno będzie - ale ona sobie poradzi - ma swoją pracę - jest wesołą osobą".
Strasznie mnie to zdziwiło. Tak mógłby o swojej nieszczęśliwej córce - starej pannie - powiedzieć zwykły Europejczyk a nie muzułmanin (tak jak sobie go wyobrażamy).
ATEISTA I OSOBA RELIGIJNA
powiedziałem mu że ja wychowałem się w bardzo religijnej rodzinie chcrześcijańskiej ale od 16 roku życia, kiedy zacząłem uczyć się o naturze i świecie, traciłem tę wiarę. W wieku 20tu-kilku lat wiedziałem, że niczego nadprzyrodzonego nie ma i przestałem się identyfikować z jakąkolwiek religią. Powiedziałem, też że jestem świadomy jak wielkie znaczenie w życiu większości ludzi na ziemi ma religia, i że nie lekceważę tego zjawiska.
Rafee uśmiechał się szczerze. Trochę na obronę powiedział, że sam nie jest bardzo gorliwy.
Jest wierzący: modli się jeśli może 5 razy dziennie, zachowuje posty kiedy trzeba, jada tylko halal, był w zeszłym roku na pielgrzymce, ale nie jest zelotą.
Chodzi w jeansach i koszuli, ma brodę - ale króciutko przystrzyżoną. Nie nosi żadnego nakrycia głowy.
HAJJ (hadżdż)
[Zadałem mu to pytanie bo bardzo chciałem usłyszeć relację, która byłaby ekwiwalentem naszej pielgrzymki do Rzymu.
Chciałem usłyszeć uniesienie i zachwyt. Chciałem też się przekonać czy nie popłynie ze swoimi przekonaniami i nie zacznie czegoś mi dopowiadać, dogryzać chrześcijaństwu...]
Rafee w zeszłym roku we wrześniu pojechał na pielgrzymkę. Każdy Muzułmanin jest zobowiązany pojechać na pielgrzymkę do Mekki przynajmniej raz w życiu.
Na miejscu kupuje się 2 białe szaty. Rozbiera się do naga i przewiązuje się biodra jedną szatą a drugą zasłania się górę ciała. Kobiety mogą pod spodem mieć bieliznę.
W noc przed świętem (nie wchodziłem w szczegóły obrządku - nie wiem jak się nazywa ten dzień ani kiedy to jest - grunt że chodzi o jeden konkretny dzień) śpi się na pustyni - razem z milionami innych pielgrzymów (jest zimno) a następnego dnia idzie się na główny plac al-Haram gdzie 3 razy obchodzi się Kaaba (ten domek w śroku placu - okryty czarnym suknem).
Rafee był bardzo dumny z tego że tam był. Było to coś wielkiego - wielkie doświadczenie - uniesienie religijne - ta masa ludzi -ten tłok - i to święte miejsce. Jedna znajbardziej radosnych rzeczy w jego życiu.
Chwalił piękno budowli i sanktuarium. Chwalił jedność ludzi, którzy tam byli. Mówił o wspaniałych doznaniach religinych - o "tym czymś".
Nie udało mu się dotknąć Kaaba. Nie udało mu się nawet zbliżyć. Tłok jest tak duży, że ludzie prawie się nie poruszają. Nie można się przez ten tłum przecisnąć. Z tego powodu częśc ludzi wybiera procesję jednym z wielopoziomowych korytarzy w budynku otaczającym plac centralny. Tłok jest tak duży że wykonanie 3 okrążeń czasem zajmuje cały dzień.
Bardzo dziwiło go, że mimo że na zewnątrz panuje pustynne 44 stopnie upału to wewnątrz sanktuarium , mimo tłoku, panuje miły chłód. "Może mają tam chłodzone podłogi"
Nie wspomniał ani razu słowa Allah.
Kilka razy powiedział o Proroku.
Wychwalał wodę jakiej możnabył się tam napić. "Zadziwiające jest to, że w środku pustyni dostępna jest tak dobra i smaczna woda w takich ilościach"
Przypomniał śmiertelne wypadki jakie się zdarzyły w czasie święta (upadek dźwigu, zadeptania w panice tłumu).
Zapytałem: "Terroryści nie śmieliby zrobić tam żadnego zamachu..." - Odpowiedział: "Nie. Ale gdyby zrobili, ofiary byłyby straszne - panika zabiłaby więcej ludzi niż bomba"
Pokazywał mi zdjęcia w internecie. Oglądaliśmy fotografie al-Haram na Google maps.
Dookoła Al-Haram stoi wiele wielopiętrowych budynków - "to wszystko czterogwiazdkowe hotele" - mówił.
On sam podczas pielgrzymki mieszkał w namiocie. W namiocie śpi się z 200 innymi pielgrzymami - na kamiennej podłodze, na kawałku materiału.
Samo sanktuarium jest bardzo czyste. Ludzie rzucają śmieci pod siebie ale wszystko jest natychmiast sprzątane.
CZĘSTOCHOWA
Przyznałem mu rację, że islam - jak chyba żadna religia - ma jedno święte miejsce do którego pielgrzymują wszyscy wyznawcy. My katolicy mamy wiele sanktuariów, do żadnego z nich nie "należy" odbyć pielgrzymki. Oczywiście Watykan. Ale nie ma żadnego religijnego zobowiązania żeby pojechać tam choćby raz w życiu.
Pokazałem mu natomiast na Google maps naszą Jasną Górę. Zdjęcia satelitarne pokazują licznych pielgrzymów (których liczba nie jest jednak nawet drobniutkim ułamkiem tego co widuje się w al-Haram). Rafee rozpoznał tę świętość miejsca i z uznaniem kiwał głową.
TRUDNE PYTANIE
"W mediach wielokrotnie mówi się, albo cytuje, fragmenty Koranu, w których każe się zabijać grzeszników przez ukamieniowanie albo zrzucanie z wysokich budynków - jak to jest?" - zapytałem.
Rafee twierdzi, że koran był tłumaczony i interpretowany wielokrotnie i przez wielu ludzi i ośrodków.
On sam nie mówi po arabsku i nie potrafi czytać arabskiego i czyta Koran po angielsku. Sam nie przeczytał całego Koranu. Ponoć jego syn tak - ponoć tak mu mówił.
"Prorok nigdy nie powiedziałby żeby kogoś zabijać"
- "Dlaczego więc jest tak wiele interpretacji Koranu" - pytam.
-"Być może chodzi o to, że muzułmanie nie mają głowy religii, nie maja papieża. Uczeni w piśmie nauczają ludzi tego co zrozumieli z Koranu, ale jest ich wielu i różnią się interpretacją."
"EUROPA BĘDZIE MIAŁA PROBLEM"
Rafee twierdzi że to co się dzieje to zaplanowany spisek.
Myśli, że za tym wszystkim stoją ludzie, którzy w ogóle nie są zainteresowani religiami. Chodzi im tylko o pieniądze i wpływy gospodarcze. Prawdopodobnie chodzi o wpływy na bliskim wschodzie w celu pozyskania taniej ropy.
Arabia saudyjska i kilka innych państw są pod butem Ameryki. Syria i Iran jeszcze nie - ale Ameryka aktywnie się tam pcha. Po co? Ropa? Może.
Czemu Rosja tak mocno zaoponowała. Co jest tak ważnego że Ruscy wepchali się z butami Amerykanom na podwórko. Co się dzieje że Amerykanie na to pozwolili?
Prawdopodobnie ta wielka fala migracji jest elementem większej rozgrywki.
Rafee nie sądzi żeby sami pojedynczy migranci byli czegokolwiek świadomi - oni rzeczywiście uciekają przed śmiercią. Na pewno ich celem nie jest okupacja czy przejęcie Europy (nie ich). Na pewno ich celem nie jest wojna z chrześcijaństwem.
Rafee w ogóle odrzuca myśl, że to jest starcie religii. Myśli że konflikt religii jest świetnym pretekstem do wytłumaczenia działań czy wydarzeń, które dzieją się w tle. Być może chodzi o kryzys finansowy, który nadciąga, a właściwie już się rozgrywa.
Być może chodzi o zniszczenie gospodarcze bliskiego wschodu. (Wojna religijna usprawiedliwiłaby wkroczenie militarne na bliski wschód i przejęcie władzy we wszystkch państwach regionu. A chodzi w zasadzie o Arabię Saudyjską, Iran i Syrię)
Rafee nie boi się, że biali Europejczycy zaczną mordować muzułmanów tylko za to, że są muzułmanami, tak jak mordowano Żydów 80 lat temu, tylko za to że byli Żydami - chyba dlatego że nie bardzo rozumie skalę tego co się wtedy stało i nie bardzo wierzy że Europejczycy mogliby tak po prostu zacząć mordować na ulicach.
Rafee jest jendak przekonany, że muzułmanie arabscy narobią europie problemu.
"Kobiety i małe bezbronne dzieci, oraz starcy - tym należałoby udzielić schoronienia. Mężczyzn po 16 roku życia bez względu na pochodzenie - deportować - niech walczą o ojczyznę. Nie wiadomo kim są a wiadomo, że mogą narobić dużo problemu. Należy poza tym oddzielić imigrantów ekonomicznych, którzy mogą sobie żyć dalej tam gdzie żyją, od prawdziwych uciekinierów." Mówi to z łatwością. W ogóle nie identyfikuje się z tą migracją ze światów arabskich (przecież nie jest Arabem), która trwa teraz.
Rafee zdaje sobie sprawę, że oddzielenie kobiet od mężów może rodzić wątpliwości.
Myśli że Europa stoi okrakiem między pomocą tym, którzy potrzebują a próbą ograniczenia napływu agresywnych mężczyzn ze świata arabskiego."
"Europe will have a huge, huge problem" - mówi.
[słuchajcie - nie wiem czy będę miałc czas - ale dziś wieczorem znów zmieniam się z Rafee. Jeśli mi podeślecie jakieś dobre pytania to chętnie mu je zadam - i jeśli zgodzi się na takie coś to chętnie wam odpiszę [jeśli tylko będę miał czas]]
[teraz idę spać po nocy]
Komentarze (189)
najlepsze
Dokładnie...sprawy chrześcijaństwa tylkO TVN i GW przeogromna dawka "wiedzy" na temat katolików, Radio Maryja wysiada.
Miłe.
zadam kilka, ale zaczne od łatwiejszych.
Czy slyszal przepowiednie o mahdim ktory ma przyjsc w 2017 na tereny damaszku (nie syrii) i dlaczego
Wiec pytaj co on na jego oglad sprawy. Indie sa swietnym miejscem bo nie powiedza potem komentatorzy ze to znieksztalcone przez niemiecki
@Twardy__twardziel: mylisz sie. #!$%@? to do europy zjezdzaja zamiast normalnych ludzi. Tak samo w UK najwiecej przestepstw popelniaja polacy, bo kto tam wyjechal ?
@Andreth:
Faktycznie stereotypowy muzułmanin - pracujący wykształcony nieźle zarabiający mający wykształcone i pracujące dzieci i nieortodoksyjnie religijny uznający prawo kobiet do decydowania o sobie.
Typowy islamista.
To potwierdza stereotyp, że Indianie są OK.