Napisała, że nie stać jej na jedzenie. I... straciła pracę
Talia Jane jeszcze do niedawna pracowała w Eat24 należącym do firmy Yelp. Odpowiadała tam za kontakty z klientami. Pewnego dnia pozwoliła sobie na chwilę szczerości w sieci i to skończyło się dla niej wyrzuceniem z pracy.
WutkaBXL z- #
- #
- #
- 113
Komentarze (113)
najlepsze
- nie może brać do domu darmowego jedzenia, które firma kupuje dla pracowników (a które może zjeść - i zjada - na miejscu)
- w/w jedzenie jest dostępne tylko 5 dni w tygodniu (skandal!), ponieważ na nim opiera dietę, jest jej źle
- musi dopłacać do lekarza, bo firma płaci za nią tylko większość a nie całość
- pracuje już cały rok i nie dostała
Takie zabezpieczenie przed nadmiernym wykorzystywaniu ubezpieczenia.
@Daronk: pretensjonalny =/= majacy pretensje
Po pierwsze link do jej posta: https://medium.com/@taliajane/an-open-letter-to-my-ceo-fb73df021e7a#.6g3q8rbsq
Ja jestem Kucem, wierzę w wolne rynki itd. i nie zamierzam się nad nią litować i wcale się nie dziwię, że została zwolniona. Ale z tego co widzę szczerze i z odwagą opisała nędzną sytuację młodych
http://www.usdebtclock.org/state-debt-clocks/state-of-california-debt-clock.html
Jeszcze teraz z tą szuszą i globalnym ociepleniem, to już w ogóle słabo. Ogromna część dochodu CA pochodzi z produkcji żywności. Bez wody, nie będzie rolnictwa.
Dodatkowo dużo dochodu daje Kalifornii podatek od nieruchomości. Jako że wartość nieruchomości
Widać ma predyspozycje do tego stanowiska. Firmy się rzucą z ofertami pracy, osoby do publicznego prania brudów zawsze w cenie :)
Zaczynać karierę i od razu do wielkiego miasta i mieszkanie samotnie wynajmować... Nawet u nas tak ciężko przeżyć...
No chyba, że zamiar był z góry taki żeby kasę dostać od ludzi przez gofoundme i inne tego typu projekty...
A już tak na poważnie, to gdzie ten amerykański sen?
Coraz bardziej wieżę w to, że Polska za 50 lat będzie jednym z atrakcyjniejszych krajów do życia...i bynajmniej nie dlatego, że jakość życia poprawi się w naszym kraju. :\
Złamała warunki, więc rozwiązali umowę. Proste.
Ale ty najpierw może przeczytaj?
Tu raczej chodzi o politykę korpo, która wymaga że do pracy w biurze prasowym trzeba odpękać ileś tam na call-center.
Prawdopodobnie miała plan, że jakoś przeżyje itd. i nie dała rady.
Dyskutuje tylko z tym, że rzekomo miała wybrać #!$%@?ą pracę i specjalnie się dla niej przeprowadzić