Co do towarzyszy to Planescape: Torment się wyróżnia, tam nie wszystko może pójść do końca dobrze. Z kolei odnośnie intuicyjnego podejmowania decyzji to świetnie robi to Age of Decadence - warto się tam czasem zastanowić, czy aby na pewno chcemy pójść gdzieś za róg, czy też porozmawiać sobie z uzbrojonymi po nos zbirami w bocznej alejce ( ͡°͜ʖ͡°)
@Lisaros: planescape to w ogole bardziej dzielo pokroju ksiazki niz gra, z systmu gry jest tam tylko bieganie bo w walce i tak nie mozna przegrac poza paroma momentami
w ogole dawniej rpg bylo inne, czlowiek mogl w falloutach kazdy quest zakonczyc " nie #!$%@? nie pomoge ci, dawaj X albo cie zabije ", i jak mial na tyle mocna postac zeby zabic X i ochroniazy to spoko, exp lecial w
@To_ja_moze_pozamiatam: A kto dziś gra w te stare tytuły? Ile osób w wieku 15 - 20 lat grało w Tormenta, Morrwinda, F1 i 2 albo nawet pierwszego Dragon Age? Jedynie prawdziwi maniacy gatunku RPG powiedzą "tak". Inni zrobią oczy, że ktoś może chcieć grać w te starocie. Kiedyś gry RPG miały grafikę jako ostatnią, bo ważniejszy był klimat, fabuła, sposób prowadzenia gry, rozwój postaci. Teraz RPG mają być grami akcji z
Często bywa tak, że gracz pomimo, że ma wybór to i tak go nie ma, albo sprawy nie potoczą się po jego myśli, opiszę przypadek dość słabej gry (tylko moim zdaniem) jaką jest fallout 4, przytoczę jedno z początkowych zadań, będzie spoiler, wiec jeśli nie chcesz to nie czytaj dalej.
Podczas zwiedzania otoczenia natrafiasz na jakiś zniszczony bar, przed barem pojawia się dwóch typów którzy chcą pieniądze od kobiety która go prowadzi,
@Drake1: Sorry że to mówię, ale lamus z ciebie. Trzeba było podnieść charyzme o jeden i miałbyś happyend, gdzie wszyscy żyją... a przynajmniej na ósmy poziom =)
@Drake1: ja bym wolał powrót do gier, gdzie nie masz opcji dialogowych które przepychają fabułę, tylko po prostu coś robisz i gra na to odpowiednio reaguje. Deus Ex z tym eksperymentował.
W jednej lokacji jest gangster ze spluwą, córka hotelarza i hotelarz ze spluwą. Ogólnie gangster podchodzi do hotelarza, kłócą się i zaczyna się strzelanina. Można nic nie robić, hotelarz ginie, córka jest zrozpaczona i ucieka z miasta. Można zastrzelić gangstera,
@kotownik: Dawniej tez wiele gier było "bezmózgich". Tak samo jak i dzisiaj,różnicy w "mądrości" wysokobudżetowych gier nie widzę. Ale szkoda,że umarły RTS-y......
Gracze dzielą się na idiotów, którzy łykają jak pelikany to co widzą w artykułach sponsorowanych i inteligentnych, którzy sami szukają interesujących pozycji, będących w stanie sprostać ich oczekiwaniom. Niestety tych pierwszych jest znacznie, znacznie więcej, szczególnie jeśli chodzi o erpegi stąd cała masa graczy, którzy kupili takiego gniota jak Fallout 4.
W minionym roku pojawiło się kilka perełek z Age of Decadence na czele. O dziwo gra ta została nawet doceniona w
@Bethesda_sucks: są jakieś mody do AoD zmieniające kolory? Jestem daltonistą i ta gra wygląda dla mnie tak, jakby była cała zrobiona jednym kolorem — nie widzę nic, doznanie przypominające szukania białej myszki podczas zawiei śnieżnej.
@Bethesda_sucks: grałem w pełną wersję. I chciałbym ją kiedyś ukończyć, ale mi ta gra oczy przepala przy próbie zorientowania się, co tak naprawdę jest na ekranie. Tam gdzie całość się sprowadza do dialogów (czyli chyba dosyć często, przynajmniej tak było na początku gry), to jeszcze działa, ale próba np. nawigowania po świecie czy zwłaszcza walki (nie widzę różnicy w sposobie podświetlenia pól) jest czymś bardzo smutnym.
W starszych grach podejmowanie decyzji było naturalne i współgrało z fabułą. W nowych, twórcy starają się tak wszystko "unaturalnić", że staje się to nienaturalne! Np. podejmujesz logiczną decyzję, która w połowie gry odbija się "nienaturalnym" echem i już masz pozmiatane. Moim zdaniem w nowych grach ambicja twórców wybija się ponad przekazywaną historię i doprowadza jedynie do frustracji i wgrywania sejwa sprzed kilkunastu godzin (o ile go masz)
podejmujesz logiczną decyzję, która w połowie gry odbija się "nienaturalnym" echem
@pablosz5: I jeszcze często moment podjęcia decyzji jest idiotyczny, np. spotkałem się z czymś takim: NPC: Co myślisz o magii? Bohater: No nie za bardzo za nią przepadam. NPC: Skoro zdecydowałeś się mnie zabić to wiedz, że będę się bronił. I rozpoczyna się walka na śmierć i życie z jakimś losowym kolesiem...
te gry od telltale to dopiero swego rodzaju porażka. pamiętam jak sobie kupiłem na steamie cały 1 sezon walking dead i zacząłem grać. i to chyba była jedyna gra w życiu, że 10 h siedziałem przed kompem i rżnąłem cały dzień. skończyłem grać i tak doszedłem do wniosku, że zostałem wyruchany bez mydła, bo kupiłem grę, oczekiwałem przygodówki typu "najdłuższa podróż", a dostałem interaktywny film z dosyć dziurawą i schematyczną fabułą, która
@yahoomlody: 100%. Najgorsze jest ten uczuć. "wow tego jeszcze nie było, w takie gry właśnie chce grać" i potem włączasz od nowa zaczynasz podejmować inne decyzje i widzisz, że kończysz w tym samym miejscu, z tymi samymi problemami, tylko inna postać poboczna żyje/nie żyje.
@yahoomlody: mam tak samo. Kupilem sobie na komorke caly pierwszy sezon. Wow! Bylem oszolomiony. Fajnie bo wybory sa i w ogole ciekawe watki. Druga czesc to juz porazka jak dla mnie. Wyborow prawie zadnych, w pierwszej czesci jeszcze sobie laziles i eksplorowales lokacje co dawalo wrazenie ze to ty grasz a nie gra sama sie gra ;). W drugiej czesci zabralko tego zupelnie. Nadal bylo ciekawie ale tu juz zupelnie zrobili
@Mathiej: dokładnie też pamiętam, że wiele brakowało w Skyrimie jeśli chodzi o wybory. W każdej tego typu grze powinna być opcja dialogowa typu "nie interesuje mnie to" albo właśnie coś w stylu "z drogi bo mieczem pogonię" :D i wtedy quest byłby (opcjonalnie) odfajkowany jako "ukończony" ale nie zrobiony. Wtedy gracze może mieliby większą ochotę na przejście gry po raz drugi...
Może się starzej albo dzisiejsze gry są robione pod debili. Odnoszę wrażenie że wielu produkcjach AAA twórcy na siłę chcą pokazać jaka to ich gra jest super, grają na emocjach(dość często nieudolnie), wszystko jest takie sztuczne. Dzisiejsze gry większość przechodzą się same. Idz tam, zabij tego itd. Od wielu produkcji się zwyczajnie odbijam, taki FC3 wielkie och i ach a tu dupa, to samo Metro, Tomb Raider(gra niezła ale za łatwa). W
@kabriott: Gówno?Bisohock pod względem złożoności fabuły,poziomu budowania imersji,opowiadaniem historii przez otoczenie to arcydzieło jakiego w branży gier nie było i do tej pory nie ma.
Komentarze (133)
najlepsze
w ogole dawniej rpg bylo inne, czlowiek mogl w falloutach kazdy quest zakonczyc " nie #!$%@? nie pomoge ci, dawaj X albo cie zabije ", i jak mial na tyle mocna postac zeby zabic X i ochroniazy to spoko, exp lecial
w
Podczas zwiedzania otoczenia natrafiasz na jakiś zniszczony bar, przed barem pojawia się dwóch typów którzy chcą pieniądze od kobiety która go prowadzi,
W jednej lokacji jest gangster ze spluwą, córka hotelarza i hotelarz ze spluwą. Ogólnie gangster podchodzi do hotelarza, kłócą się i zaczyna się strzelanina. Można nic nie robić, hotelarz ginie, córka jest zrozpaczona i ucieka z miasta. Można zastrzelić gangstera,
Tak samo jak i dzisiaj,różnicy w "mądrości" wysokobudżetowych gier nie widzę.
Ale szkoda,że umarły RTS-y......
Zresztą takie to universum wieśka trochę jest, że tam nie ma dobrych wyborów i "zawsze się trochę gwałci".
Też sobie tak myślę, że przykład który podałeś świetnie pasuje do tematu filmu:
W minionym roku pojawiło się kilka perełek z Age of Decadence na czele. O dziwo gra ta została nawet doceniona w
Np. podejmujesz logiczną decyzję, która w połowie gry odbija się "nienaturalnym" echem i już masz pozmiatane. Moim zdaniem w nowych grach ambicja twórców wybija się ponad przekazywaną historię i doprowadza jedynie do frustracji i wgrywania sejwa sprzed kilkunastu godzin (o ile go masz)
@pablosz5: I jeszcze często moment podjęcia decyzji jest idiotyczny, np. spotkałem się z czymś takim:
NPC: Co myślisz o magii?
Bohater: No nie za bardzo za nią przepadam.
NPC: Skoro zdecydowałeś się mnie zabić to wiedz, że będę się bronił.
I rozpoczyna się walka na śmierć i życie z jakimś losowym kolesiem...