Zastanawiałem się czy podzielić się z wami tą historyjką, już chciałem olać sprawę ale znajomy mnie przekonał aby jednak opisać, bo on by chciał się o tym dowiedzieć aby nie kupić sprzętu który ma fikcyjną gwarancję...
tldr na końcu
Gdy byłem mały, moi rodzice mieli, i aktywnie korzystali z robota o nazwie moulinex genius 1000. Maszyna przepracowała duuużo lat, aż słusznie wyzionęła ducha, po czym rodzice kupili następcę, moulinex genius 2000, który służy im do dziś.
Ja dorosłem ;-) Poznałem mojego różowego, osiedliliśmy się no i taki robot to przydatna rzecz, więc mając dobre doświadczenie z moulinexem kupiłem najwyższy model jaki oferują tego typu. Moulinex masterchef 8000. Była druga połowa 2013...
Po prawdzie, więcej robot stał niż był używany, może raz na miesiąc się go odpaliło żeby cośtam zrobić, ale mniejsza z tym. Po półtora roku takiej eksploatacji maszyna wyzionęła ducha :(... zanim ogarnąłem minęło trochę czasu, byłem na dłuższej podróży służbowej, ale to nieważne. Ważne, że jako mądry klient zadzwoniłem najpierw na infolinię, gdzie w skrócie powiedzieli, abym robota wziął pod pachę i zaniósł go do serwisu we Wrocławiu na ul. Stawową, który jest ich autoryzowanym serwisem, szmery bajery... ewentualnie jeśli to nie, to abym przysłał do nich na ul. Bukowińską w Warszawie. No więc udałem się do serwisu na ul. Stawową
https://goo.gl/maps/57ZG1KN1jmz
gdzie dowiedziałem się, że dlaczego oni wciąż podają ten adres, bo oni z nimi już nie współpracują od dobrych kilku miesięcy i nic z robotem nie zrobią w ramach ich gwarancji. No to pomny informacji ładne pudło znalazłem, eleganckim styropianem przykryłem i na wspomniany wcześniej adres podany w książce gwarancyjnej paczkę nadałem w sierpniu 2015.
//www.sav.groupeseb.com/_layouts/ViewFile.ashx?url=/moulinex/Documents/COUNTRY%20LIST-MOULINEX-Warranty%20International.pdf
Po nadaniu, rozpoczął się okres oczekiwania. Po jakimś czasie dzwoniłem kilkukrotnie na infolinię gdzie dowiadywałem się że m.in. (a) człowiek o wschodnioeuropejskim akcencie zajmie się tą sprawą i będzie do mnie mailował odnośnie statusu naprawy (zero odzewu), czy że (b) wysłałem paczkę na zły adres, bo na ul. Bukowińskiej serwisu nie ma, ale na pewno paczka została przesłana bezpośrednio do serwisu i aby się uzbroić w cierpliwość, gdyż w związku z tym czas naprawy się wydłuży.
No ale gadanie gadaniem, a tu święta za pasem więc robot by się przydał... więc przedzwoniłem na infolinię, gdzie już tym razem nieco bardziej stanowczo wymogłem na pracowniku informację na temat robota. Więc otrzymałem info zwrotne, że...
robot stoi u nich, nic z nim nie było zrobione, a ponieważ dostali samą "podstawę", to oni go odeślą, tylko żebym podał adres.
Więc odpisałem grzecznie, że po takim okresie oczekuję zwrotu naprawionego robota lub kwoty z załączonej faktury, dodając, że elementem reklamowanym jest owa "podstawa" w której jest silnik, a nie części eksploatacyjne (zwróćcie uwagę na zdjęcie z produktem - to czerwone to owa "podstawa", cała reszta to różne noże, pojemniki itp, elementy eksploatacyjne, określane też "akcesoriami"). Nie stanowi problemu uruchomienie urządzenia bez jakiejkolwiek z dołączonej części eksploatacyjnej. Z resztą chętnie je doślę jeśli np. zapadnie decyzja o zwrocie pieniędzy. Jeśli reklamujesz działanie silnika w samochodzie osobowym, to czy ma znaczenie fakt że może on trafić do serwisu np. bez wystroju bagażnika? Jeśli reklamujesz działanie telefonu komórkowego, czy oddajesz razem z nim słuchawki i ładowarkę? Już pomijam fakt że tych rzeczy możesz już dawno nie mieć.
Święta minęły bez odpowiedzi z ich strony, styczeń minął bez odpowiedzi z ich strony, więc parę dni temu ponownie zamailowałem z prośbą o status reklamacji, po czym (już skracając wymianę maili) otrzymałem informację, iż (a) ponieważ nie mają tych akcesoriów, oni nie prześlą sprzętu do serwisu, (b) nie obiecali że prześlą sprzętu do serwisu (no tak, ja nie nagrywam rozmów żeby im cokolwiek udowadniać...), (c)
jeśli chcę odzyskać sprzęt to muszę do nich przysłać kuriera który na mój koszt go odbierze (!) oraz (d)
w międzyczasie robotowi upłynęła gwarancja (!!!), więc nie mają w planach zwrotu środków.
Powiedzcie mi, mirki, czy to jest normalna strategia firmy, aby dezinformować klienta, trzymać jego sprzęt do zakończenia gwarancji, a po tym stwierdzać że w sumie to mamy Pana robota ale na tym się kończy dyskusja i co nam pan zrobisz?
Czy jest normalne, że w komunikacji z klientem wszystkie maile które kiedykolwiek dostałem były zakończone tylko imieniem oraz dopiskiem "Obsługa Konsumenta Groupe SEB", nawet jeśli się o to dopytuję?
Jak na ironię, odnośnie tych "akcesoriów" w stopce maila radośnie dodają linijkę: Potrzebujesz akcesoriów? Odwiedź naszą stronę internetową : www.accessories.home-and-cook.com.
Nie wiem na co ta firma liczy oferując taką obsługę gwarancyjną rodem z poprzedniego ustroju... Na prawdę podejrzewam, że gdybym kupił czterokrotnie tańszą "Kasię" byłbym lepiej obsłużony przez rodzime MPM.
Wiem że połowa tego co napisali nijak ma się z prawem (np. "gwarancja już upłynęła" - jest gdzieś w prawie info o tym że jeśli nie zwrócą sprzętu po jakimś okresie czasu to akceptują reklamację chyba?), ale napiszcie czy opłaca się kopać z koniem? Jeśli tak to co kolegom odpisać? Dzięki z góry za cenne uwagi...
tldr:
1. Miej dobre doświadczenia z marką moulinex jeszcze będąc dzieciakiem
2. Dorośnij
3. Załóż rodzinę
4. Kup mieszkanie
4,76. Kup robota moulinexa :(, firmy która ma chyba mniej udziału w rynku niż krul w wyborach
5. Używaj robota jeszcze rzadziej niż myślałeś że będziesz używał
5. Robot kaput na kilka miesięcy przed końcem gwarancji
6. Zadzwoń na infolinię, gdzie mówią "pojedź do serwisu we Wro, lub przyślij do nas"
7. Serwis już od kilku miesięcy nie wspiera moulinexa
8. Wyślij do nich (sierpień 2015)
9. Czekaj
10. Dzwoń, czekaj
11. Dzwoń, czekaj
12. "Ojej, ale to źle pan przysłał, ale zapewne ktoś to odesłał do serwisu"
13. Dzwoń, czekaj
14. Dzwoń, powiedz że już nie będziesz czekał bo już grudzień i święta idą. Okazuje się że robot jest cały czas u nich na recepcji i co mi zrobisz.
15. Już w lutym dowiedz się że oni na prawdę nie kiwną palcem, jak chcę to żebym przysłał do nich kuriera bo oni nie odeślą, do serwisu nie puszczą bo nie ma części eksploatacyjnych, a w ogóle wiesz że już po gwarancji?
Komentarze (71)
najlepsze
Tak. Rotacja na takich stanowiskach jest dość wysoka w związku z czym często nie podaje się imienia i nazwiska.
Sprzęt masz przetrzymany przez autoryzowany serwis, który
@puexam Na Twoim miejscu od robota kasia trzymałbym się też daleko.
A ogólnie jak chodzi o roboty to dochodzę do wniosku ,że czasem lepiej już dokupić
Klasycznie, takimi rzeczami jak infolinią, odpisywaniem maili oraz wszelkiej maści papierkowa robotą zajmują się studenci i uczniowie, pracujący dla korpo, będącego franczyzą podwykonawcy.
W tym momencie przestałem czytać. Praktycznie przy każdym produkcie jest zapis w karcie gwarancyjnej, że do naprawy trzeba odesłać komplet. Wystarczy przeczytać.
Przyjmuję codziennie kilka reklamacji w sklepie i w 90% przypadków ludzie ogarniają że trzeba oddać komplet. Więc odpowiedź na pytanie autora brzmi TAK, jeśli reklamuję działanie jakiegoś produktu, to oddaje razem z nim to co było w