@Bartholomew: Skad on bral pomysly na te rozne melodie? Wg mnie najtrudniejsze w komponowaniu to wymyslenie ladnej, nowej melodii. To od niej glownie zalezy czy bedzie sie utwor podobal czy nie.
Instrumentalnie bardzo wysoki poziom, poza tym, że mnie osobiście przeszkadza harmonijka. Uważam, że to bardzo słaby instrument, nie przepadam za tym piskliwym wydźwiękiem. Natomiast sam Morricone, to ikona muzyczna, warto zauważyć, że większość, jak nie wszystkie obrazy, gdzie towarzyszy scena muzyczna tego kompozytora, to zazwyczaj murowany sukces. To tylko dowód na to, że muzyka to bardzo ważny komponent obrazu, czego, niestety nie wszyscy twórcy filmu mają świadomość.
świetne, ale czy tylko ja tak mam, że brakuje temu takiego (wybaczcie mój niefachowy język) zejścia? Utwór w kilku momentach przypomina "Dla Elizy" i tam po wyższych tonach jest "wykończenie" niższymi.
Wydaje mi się że ten temat rogu który wchodzi na początku jest grany przez kolesia z oddechem cyrkularnym. Jest strasznie długi, na zwykłym oddechu wg mnie nie dałby rady.
@aberazioon: :))) Nie, to wcale nie musiał być oddech cyrkularny. ;) To chyba da się zrobić na kilku wdechach (jest tam czas na nie), a co bardziej rozdęty dęciak, to może by i na jednym wdechu zrobił. Sprawdziłem - nawet ja bym to zrobił na jednym, no, dwóch wdechach. Wbrew pozorom nie zużywa się tu aż tak wiele powietrza.
Wszedłem kiedyś w posiadanie winyla z tym utworem, nie sprawdzałem tytułów przed odsłuchem. Wieczór, wrzuciłem na gramofon, szur, kręci się. Mówi się, że słuchanie muzyki z płyty winylowej to sztuka dla sztuki ale jak na pierwszym tracku po serii trzasków wjeżdża ta harmonijka to po prostu stajesz wryty jakby za tobą stał kowboj z rewolwerem gotowym do wystrzału. Dla takich niespodzianek warto zainteresować się czarnymi płytami.
Komentarze (86)
najlepsze
Najgenialniejsza scena pod kątem napięcia i jego budowania przez muzykę i kadry. Majstersztyk Morricone i Leone.
Komentarz usunięty przez moderatora
Wołam dęciaków na wypoku.
:))) Nie, to wcale nie musiał być oddech cyrkularny. ;) To chyba da się zrobić na kilku wdechach (jest tam czas na nie), a co bardziej rozdęty dęciak, to może by i na jednym wdechu zrobił.
Sprawdziłem - nawet ja bym to zrobił na jednym, no, dwóch wdechach. Wbrew pozorom nie zużywa się tu aż tak wiele powietrza.
https://youtu.be/2s0-wbXC3pQ
to tez fajne
https://youtu.be/05PwZDSEzfE