Jak byłam w szkole podstawowej, raczej bliżej początku, mój ojciec zwany w rodzinie Fuhrerem, pożyczył mi kalkulator.
(Fuhrer wszystko pożyczał, a często potem odbierał).
Więc na potrzeby szkolne, bo uczono nas liczenia na kalkulatorze (powaga) Fuhrer pożyczył mi kalkulator. Była druga połowa lat '70 i kalkulator był jakiś dziwny. Nie świecił, jak kalkulatory wszystkich dzieci w klasie, był jakiś mały, beżowy i japoński. Nie wykluczam, że był to mój pierwszy kontakt i początek pięknej przyjaźni z ekranem LCD. Nie musiałam też siedzieć przy kontakcie, bo nie miał zasilacza, tylko dwie bardzo dziwne baterie AAA, jakich wtedy w socjalistycznych sklepach nie było.
Bardzo byłam tym przejęta, więc oszczędzałam te baterie, jak mogłam, bo wiadomo -- wyładują się i będzie po zabawie. Liczyłam na tym kalkulatorze do końca szkoły podstawowej, przez całą średnią i na tych studiach, które wymagały liczenia, a nie wymagały logarytmów (były takie jedne).
Moje obawy dotyczące japońskiego zasilania były chyba niesłuszne, bo baterie działają do dzisiaj.
Przed Państwem działające baterie Toshiba z połowy lat '70.
![](https://www.wykop.pl/cdn/c0834752/11AlQHG_3cq5AH4uDN3N4GwvpuoSG8dGD34OFHLh,wat600.jpg?author=NomenNescioNy&auth=de7e6367a7829aede00d03d591ea9a21)
Komentarze (105)
najlepsze
taki kalkulator pobiera znikomą ilość prądu - raz, że tak ma, dwa, że używa się go sporadycznie, zatem wystarczy, że ogniwo będzie dobrej jakości i będzie trzymane w odpowiednich warunkach.
@Stivo75: W pociągu. ( ͡° ͜ʖ ͡°)ノ⌐■-■
MIT.
Kiedys robiono podobną ilość słabego sprzetu jak obecnie ( a nwet wiecej). Zwyczajnie do naszych czasów te tandentnie wykonane nie dotrwały więc opierajac sie jedynie na tych które sie nei zniszczyły/wciaz działaja, zakładamy, ze kiedys tworzono lepszy sprzet.
Pomijam tutaj temat celowego postarzania produktów.
źródło: comment_dyAiE9h08g1YAT93NIAyVlHuYUYnm1Ws.jpg
Pobierzźródło: comment_jkTaERr0dkQu4Zj0bSgwQpa40MgD4BWL.jpg
Pobierzźródło: comment_4oWh33W3Hw4L9pvmvh5fsF43xdjiQ7bE.jpg
Pobierz