Amerykanie idą do sądu z Volkswagenem. Wiedzieli, co robią, celowo złamali prawo
Ministerstwo sprawiedliwości USA wniosło w poniedziałek cywilny pozew przeciwko koncernowi Volkswagen w związku z manipulowaniem pomiarami emisji tlenków azotu w jego samochodach i łamaniem w ten sposób przepisów o ochronie środowiska.
darosoldier z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 55
- Odpowiedz
Komentarze (55)
najlepsze
Że co?
@saptis: Taa, i zapewne dlatego wycofali Chevrolety z Europy.
W latach 50 USA miały najbezpieczniejszy ruch samochodowy na świecie - najmniej ofiar śmiertelnych na liczbę samochodów. Wynikało to z dobrze zaplanowanych, szerokich i prostych dróg - a nie z przepisów - mimo to stało się pretekstem do tego, że USA nie podpisały konwencji ONZ o bezpieczeństwie w ruchu drogowym, i postanowiły pozostać przy swoich regulacjach. W praktyce służyło to temu, co napisałem wyżej - wspieraniu i ochronie własnego przemysłu przed napływem europejskiej i japońskiej konkurencji.
Najlepszym przykładem są tu tzw. "sealed bumps" - reflektory przednie. Spójrzcie na amerykańskie samochody od 1939 aż do 1984 - wszystkie mają TAKIE SAME lampy przednie. W konfiguracji po jedna, po dwie, po trzy, nad sobą, obok siebie, w różnych obramowaniach - ale zawsze są to baterie takich samych, okrągłych, ustandaryzowanych reflektorów typu "sealed bump". Oficjalnie był to wymóg bezpieczeństwa. W praktyce służył dwóm celom. Po pierwsze - ograniczał koszta amerykańskich koncernów motoryzacyjnych. Nie musiały one rywalizować ze sobą na polu projektowania lamp, nie musiały zatrudniać designerów, opracowywać nowinek technicznych w dziedzinie oświetlenia. Wszystkie używały tej samej, ściśle określonej przepisami lampy. Po drugie, utrudniało to import aut z Europy - gdzie przepisy dotyczące oświetlenia były zupełnie inne, i gdzie producenci rywalizowali ze sobą na tym polu wymyślając fantazyjne kształty kloszy.
Paradoksem