Cześć wszystkim,
Jako że jestem nowym użytkownikiem, chciałbym się przedstawić - Mateusz lat 25. Od paru lat zmagam się z dziwnymi dolegliwościami zdrowotnymi, na które żaden z kilku lekarzy nie zna odpowiedzi.
Na samym wstępie chciałbym zaznaczyć że nie oczekuję żadnej pomocy finansowej - proszę tylko o rady i pomoc w znalezieniu sposobu na wyleczenie !
Krótka historia o mnie:
Byłem dzieckiem od zawsze chorowitym. Jako że zgodnie z moją Panią Doktor, na infekcję najlepszy jest antybiotyk wybrany losowo, od dzieciństwa zjadłem ich kilkadziesiąt (w zasadzie raz na miesiąc). Cały ten okres powtarzały się epizody z anginami oraz chorobami górnych dróg oddechowych.
Wtedy nie zdawałem sobie sprawy że takim postępowaniem zgotuję sobie małe piekło.
Przed 18-tymi urodzinami wylądowałem w szpitalu, ponieważ żaden z antybiotyków już nie chciał działać. Gorączka 40C, zawroty głowy, gardło bolące jakby ktoś kazał mi pić wrzątek, biegunka itp itd.
Po leczeniu oczywiście nieskutecznym antybiotykami, podjęto decyzję o wycięciu migdałków, jako że były w fatalnym stanie...
Po tym czasie wydawałoby się że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Przestałem chorować, korzystałem z życia jak nigdy przedtem.
Nie zanudzając moje szczęście trwało jakieś 3 lata. W międzyczasie dodam że zacząłem trenować, stosowałem dietę wysokobiałkową (niekoniecznie zbilansowaną). Przed planowanymi wakacjami przyplątała mi się infekcja, jako że masa to była moja główna miłość, zaraz po nowo poznanej piękności (wychodziłem z przegrywu). Planowaliśmy wakacje, więc marsz do doktorka po antybiotyk rzecz jasna.
Wakacje doszły do skutku, jednakże infekcja nie. Pojawiły się dziwne objawy tj.
- Stały stan podgorączkowy 37,2-37,5
- Potworne osłabienie (spałem po 16 godzin dziennie)
- Biały lub żółty język
- Próby wątrobowe znacznie podwyższone.
- Potworny świąd ramion i rąk (po podleczeniu wątroby nieco lepiej)
- Niewielkie kłopoty ze strony przewodu pokarmowego
- Potężne ilości wydzieliny ściekającej do gardła
- Nie do zniesienia oddech, kwaśny posmak
- Ciągły ból gardła
Jako że kolejne antybiotyki nie przynosiły żadnego skutku w postaci poprawy zaczęło się poszukiwanie przyczyn wśród lekarzy:
Laryngolog 1: Coś Pan, niemożliwe że z Panem tak źle, to pewnie alergia. Byłem leczony wszelakimi lekami p/alergicznymi także tymi drogimi typu Rupafin, Dymista.
Laryngolog 2: Zrobił wymaz z nosogardzieli, wyszedł gronkowiec złocisty MSSA++ - Antybiotyk zgodnie z tym na co to świństwo jest podatne, następnie szczepionki tj Ribomunyl, następnie biostymina.
Laryngolog 3: Prześwietlenie zatok, komentarz: "Drobne przyścienne zacienienia w dolnych częsciach zatok szczękowych, zmiany zapalne?" w zasadzie Pan doktor skłaniał się ku operacji zmniejszenia małżowin ale nie obiecuje żadnej poprawy - termin w NFZ ponad 2 lata, prywatnie bagatela 7000zł.
Internista: badania krwi ogólnie w normie, TSH podwyższone, próby wątrobowe podwyższone, warto by udać się do endokrynologa.
Do tego essentiale forte i powodzenia.
Endokrynolog: Tabletki z hormonami Euthyrox i spadaj.
Internista 2: Wyniki w normie, proszę o konsultację z psychologiem.
Internista 3: Może to od żołądka, więc coś z leków IPP (neutralizujących kwasy żołądkowe) bez skutku.
Badania które wykonałem samodzielnie:
- Chlamydie i mycoplasmy pneumoniae - negatywne.
- Wymaz z gardła / nosa / nosogardzieli - gronkowiec złocisty (na początku wzrost średnio liczny potem skąpy)
- Wymazy pod kątem grzybic - nic nie znaleziono
- Badania krwi, w normie (szerokie spektrum)
- Próby wątrobowe (zaleczone essentiale)
- Badania na pasożyty (nic nie znaleziono)
- Prześwietlenie zatok oraz tomografia, oprócz zacienienia w zatokach szczękowych - pusto
Leki i zmiana diety:
- Antybiotyki (tak licznie że nie podam jakie bo nie pamiętam)
- Leki przeciwgrzybicze - fluconazole 200mg / tydzień, nystatyna (związane z infekcją intymną - dałem się naciąć ;))
- Leki przeciwalergiczne
- Na wątrobę Essentiale forte
- Immunostymulujące tj. Ribomunyl, polyvaccinum do nosa.
- Ziołowe leki / suplementy - Biostymina, Sinupret, Zatoxin, Sinulan, Olej oregano, oraz dziesiątki innych o których nie pamiętam.
- Przeciwwirusowe - Neosine przez miesiąc
- Przeciw pasożytom - Zentel przez 5 dni.
- Probiotyki - w zasadzie wszelakie, także te "super" jak Vivomixx VSL-3
To z tego co pamiętam.
Lekarze zaczęli przepisywać trochę na ślepo leki na wszystko, niestety bez wyraźnej poprawy.
Zacząłem czytać wszelakie fora pseudomedyczne, stosowałem dietę przeciw candidzie - low carb - restrykcyjnie, leki ziołowe, sodę oczyszczona, głodówki, dieta rozdzielna suplementy itp itd. (nie jestem w stanie wypisać wszystkiego, w każdym razie większość z rad na forach internetowych zastosowałem na własnej skórze także z tych zagranicznych)
Nadal odżywiam się bardzo zdrowo, nie jem w zasadzie cukrów prostych, nie jem fast foodów, nie piję, rzuciłem palenie, korzystam z sauny suchej raz w tygodniu, biegam, wracam do życia.
Jednakże pozostał problem zmęczenia, oraz ściekania przeźroczystej wydzieliny do gardła (o nieprzyjemnym zapachu).
Problem jest o tyle bolesny, że ciężko czuć się swobodnie gdy wali Ci z ryja mimo że 5 min temu myłeś zęby. O bliższych relacjach nie ma mowy.
Oczywiście lekarze rozkładają ręce, i albo odpuszczają, albo każą się przyzwyczaić.
Sam czuję że długo psychicznie tego nie wytrzymam.
Mimo iż jestem świadom że piszę bez polotu, proszę o pomoc każdego, kto ma pomysł co mogłoby mi dolegać.
Jestem w kropce, lekarze odsyłają mnie jeden do drugiego i za każdym razem to samo - albo brak pomysłu albo jakiś losowo wybrany lek.
Jeżeli macie jakieś pomysły - jakie badania wykonać, do jakiego lekarza pójść, co może być przyczyną proszę o kontakt.
Z góry dzięki za wszelkie rady i każdy wyraz zainteresowania moim tematem.
Trzymajcie się ciepło Happysad
Dużo zdrowia
Komentarze (508)
najlepsze
Co do pozostałych objawow: ugryz cie moze kiedys kleszcz?