W grudniu 2008 roku do Kliniki Ginekologii i Ginekologii Onkologicznej Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie przyjęto 40 letnią pacjentkę z ciałem obcym – pianką montażową wypełniającą pochwę, przedsionek pochwy, ściśle związaną ze skórą i owłosieniem sromu. Do aplikacji pianki doszło 3 dni wcześniej podczas libacji alkoholowej. Pacjentka została przesłana transportem lotniczym z innego szpitala. W tamtejszym ośrodku podjęto nieudaną próbę rozpuszczenia
Zasyfił mi się kiedyś na mojej budowie pistolet, do niego dopięta końcówka pianki, coś tam ledwie grzechoczące na dnie butli, a dosłownie odrobinkę miałem do zapiankowania, jakąś szczelinę w styropianie czy coś. Wymyśliła więc mądra głowa, że prawie pusta pianka tragedii nie zrobi, ja w niej z boku wybiję śrubokrętem dziurę i tym, co wyleci dopiankuję, choćby nagarniając kijem. Jak pomyślałem, tak zrobiłem... Ojjj, jak dupło. Oj, jak sikło pianką na wszystkie
Heh.. Znajomy uszczelniał okno pianką, nie wiedział, że ona bardzo puchnie więc walił jej z nadmiarem. Gdy zaczęła puchnąć to zaczął w panice zdzierać nadmiar gołymi rękoma... Tak mu obkleiło łapki, że przez kilka dni nie mógł pracować w zawodzie, bo nie dało się wszystkiego od razu usunąć :)
Kiedyś z ciekawości spojrzałem na opakowanie tego typu pianki montażowej. Zdziwiłem się, bo była tam informacja, że produkt jest silnie rakotwórczy, a jego opakowanie powinno być wyrzucane do odpadów niebezpiecznych. Nie zazdroszczę temu facetowi, który oblepił się taką pianką ( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (34)
najlepsze
( ͡° ͜ʖ ͡°)