Drodzy wykopowicze,
chciałbym opisać zjawisko, które od pewnego czasu zaczęło zalewać
(żeby nie napisać dominować) zapewne wszystkim znaną platformę sprzedażową: allegro
(jak ktoś nie zna to podaję link //www.allegro.pl ( ͡° ͜ʖ ͡°))
Rzecz dotyczy działu związanego ze sprzedażą gier komputerowych, a konkretnie ofert, w których sprzedawcy oferują odsprzedaż dostępu do kont Steam z wyszczególnioną w tytule / opisie aukcji grą.
"No dobra - ale w czym problem?"
Problemem
(jeśli można tak to nazwać) jest to, iż sprzedawcy ci poza samym faktem, iż naruszają w ten sposób regulamin platformy Steam, wprowadzają klientów w błąd ...
POWAŻNY BŁĄD (czego wielu kupujących nie jest najzwyczajniej w świecie świadoma).
Zacznijmy może od tego jak to działa.
◉ Osoba, która oferuje taką sprzedaż, dokonuje pierw zakupu gry, na utworzonym przez siebie koncie na platformie Steam.
◉ Następnie każdej osobie, która dokona zakupu na aukcji, przesyła dane logowania do konta
(każda osoba otrzymuje te same dane), do którego przypisana jest dana gra.
◉ Po zalogowaniu się na konto, gra zostaje pobrana z serwerów Steam na nasz komputer.
Jako iż proces uruchomienia gry może być zainicjowany tylko na jednym urządzeniu w danej chwili, musimy przejść w tryb offline aby być w stanie użytkować pobraną grę.
Podsumowując powyższe : zapłaciliśmy za możliwość pobrania gry z oficjalnego serwera Steam (choć równie dobrze moglibyśmy pobrać grę za darmo z torrentów i niczym by się to tak na prawdę nie różniło o czym szerzej poniżej).
Przyjrzyjmy się przykładowej ofercie zamieszczonej przez jednego z domorosłych sprzedawców : LINK
Gra, którą można zakupić bezpośrednio na platformie Steam za 50 euro, czy za trochę ponad 70pln u innych sprzedawców, na powyżej podlinkowanej aukcji dostępna jest za jedyne ... 2 pln. Oczywiście cena i tytuł aukcji to nie wszystko - przejdźmy zatem do samego opisu aukcji
(shall we?)
W opisie natrafiamy na następujące informacje:
ㅤ"NIEOGRANICZONY DOSTĘP DO KONTA, NIE JEST TO JEDNORAZOWA WYSYŁKA KODU, GDZIE NASTĘPNIE KONTAKT SIĘ URYWA! DOSTĘP ZAKUPIONY U MNIE BĘDZIE SŁUŻYĆ PRZEZ LATA!"
ㅤ"Grę możemy pobrać w 100% oryginalną po zalogowaniu na konto steam"
No dobra - wiemy już, że nie kupujemy gry, którą możemy przypisać do
WŁASNEGO konta, tylko dostęp do już istniejącego konta. Wygląda jak jakaś legalna
(zgodnie z zapewnieniami sprzedawcy) furtka na użytkowanie "oryginalnej" gry. Niestety tak nie jest ...
Zacznijmy od tego, co Steam ma do "powiedzenia" na temat takiej sprzedaży. Z regulaminu platformy Steam,
(LINK) oraz z warunków licencyjnych przyporządkowanych każdej grze, (przykład :
LINK) możemy wyczytać, iż
niedozwolona jest praktyka polegająca na udostępnianiu danych do konta, co oznacza, iż dopuszczając się takowej praktyki, naruszamy warunki licencyjne zakupionego produktu (a to z kolei oznacza, iż nie możemy mówić o zakupie "ORYGINALNEGO" produktu, gdyż naruszenie warunków licencyjnych wyklucza go z ram bycia oryginalnym).
Jeszcze bardziej upraszczając: gdy ktoś dokonuje zakupu gry, po czym udostępnia ją
(bez posiadania do tego uprawnień) do pobrania w internecie, to mówimy o zjawisku piractwa; przykład odsprzedaży dostępu do kont różni się jedynie tym, że osoba udostępniająca content, czerpie z tego profit.
Tyle w kwestii "oryginalności" zakupywanych gier na wspomnianych aukcjach.
"Czy w takim razie możemy potraktować taki zakup jako sposób na szybkie pobranie (NIE)oryginalnej gry?
Tj. podobnie jak w przypadku pirata, i tak nie będziemy mieli możliwości prowadzenia rozgrywki w trybie wieloosobowym
(jeśli dana gra oferuje taki tryb) ale dwa, trzy czy pięć pln to nie tak dużo jak na skorzystanie z full transferu w celu spiracenia gry."
Nawet jeśli ktoś przyjmie powyżej zaprezentowane podejście to warto wspomnieć, że o ile w przypadku pobrania gry z torrentów, z jej użytkowaniem nie powinniśmy mieć raczej większych problemów, o tyle w przypadku dostępu do konta, każdorazowo dokonując logowania na nowym urządzenia
(w celu pobrania gry) będziemy zmuszeni do podania specjalnego kodu dostępu wygenerowanego i przesłanego na adres mailowy przypisany do danego konta Steam. Czy naprawdę możemy przyjąć, że sprzedawca do końca życia będzie nam na żądanie przesyłał owy kod? Ponadto jaką mamy gwarancję, że pracownicy Steam po odnotowaniu setki logów wskazujących na logowanie się na jedno konto z różnych adresów IP, w niedługich odstępach czasu nie zdecydują się na zablokowanie konta?
Co na to allegro?
W regulaminie możemy wyczytać:
"Zabronione jest wystawianie w ramach Transakcji następujących przedmiotów (przedmioty zakazane):
...
Muzyka, filmy, oprogramowanie i inne towary, które naruszają prawa autorskie/ własność intelektualną;
...
Oprogramowanie naruszające licencję producenta, w wersji testowej, freeware, shareware, abandonware;"
Zdawać by się mogło iż po zgłoszeniu danej aukcji i wykazaniu iż narusza ona "licencję producenta"
(przesyłając w tym celu odnośnik do strony na której owe warunki zostały zdefiniowane) serwis podejmie stosowne kroki. Taa... "zdawać by się mogło". Oficjalne stanowisko allegro w tej sprawie:
"Oferty naruszające zasady platformy Steam mogą zostać przez nas usunięte wyłącznie na oficjalny wniosek przedstawiciela tej platformy. Tylko on ma bowiem prawo i techniczne możliwości, aby jednoznacznie osądzać, że dana oferta narusza ich zasady lub narusza ich licencję."
Jedyna nadzieja w takim razie w tym, iż Valve
(właściciel platformy Steam) po otrzymaniu stosownego zgłoszenia, podejmie odpowiednie kroki mające na celu wyegzekwowanie na allegro stosowania się do regulaminu platformy Steam. Takie zgłoszenie jest obecnie w fazie przygotowań, toteż jeśli ktoś chciałby pomóc w jego tłumaczeniu na język angielski, czy też nadsyłaniu
(czym więcej zgłoszeń otrzyma Valve, tym większa szansa na oczyszczenie allegro ze wskazanych ofert) to byłbym wdzięczny za odzew.
Celem niniejszego wpisu jest przybliżenie mniej obeznanym osobom nowej formy oszustwa, która ostatnio zaczęła pochłaniać dział gier na allegro. Patrząc na żniwo jakie zgarniają takie aukcje śmiem twierdzić, iż bardzo wiele osób w tej kwestii pozostaje nieświadoma - czym więcej osób dowie się o tym, jak to wygląda naprawdę, tym większa szansa, iż coś się zmieni ... zmieni na lepsze.
Komentarze (19)
najlepsze
Czy próbuję sobie wybić (nieuczciwą) konkurencję w postaci naciągaczy, których sprzedaż opiera się przede wszystkim na wprowadzaniu ludzi w błąd? Owszem.
Czy zebrał bym do kupy wszystkie informacje i przedstawił je tu na wykopie gdybym nie był jednym ze sprzedawców, którzy zarabiają na życie w branży, której opisana sytuacja dotyczy? Wątpię.
Czy wsparł bym akcję gdybym był wyłącznie osobą dokonującą zakupów (gier) na allegro? Jak najbardziej.
Reasumując
Patrząc na wynik sprzedaży podlinkowanej aukcji : ("599 osób kupiło 629 sztuk") sądzę, że na tyle dużo osób iż warto zamieścić & udostępnić informację opisującą nowy sposób naciągactwa jaki pojawił się na ww. platformie.