@sal-vadore: dokładnie, poszkodowany uniknął piszczenia i pierdzielenia głupot nad głową od wstrząśniętej Grażyny. Swoją drogą, limanowskiego prosta ulica a na tym skrzyżowaniu co miesiąc wypadek na pieszym + kilka stłuczek. Ciekawe zjawisko( ͡°ʖ̯͡°)
@El_Duderino: Wiem, ale są dwa problemy: 1. samochód musisz naprawić za swoje, bo trzeba czymś jeździć. Co jeśli nie masz w tym momencie wolnej gotówki? Problem. 2. Łażenie po sądach = stracony czas. Czas to pieniądz. 3. Nie potrzebne nerwy. Jest OC, nie ma problemu. Dostajesz auto zastępcze.
@pilot1123: Jak kiedyś dostaniesz prawo jazdy to przekonasz się jak to łatwo sprawdzić czy jest wolne. Szczególnie jak ścieżka jest 1 m od drogi i jedziesz np. dostawczakiem.
Manipulacja tytułem, skoro wbiegł(!) na czerwonym(!) to nie jest to dla mnie potrącenie pieszego a wbiegnięcie przed maskę samochodu (implikując winę pieszego, nie kierowcy)...
No i znów będę spamował, ale kolejny piękny przykład jak to mądrzy i rozsądni Polacy potrafią zachować się na pasach w mieście i dlaczego uważam, że bezwzględne pierwszeństwo dla pieszych to zło, bo takie sytuacje będę sporo częściej, a dostanie się za to jeszcze kierowcom...
Przeżyłem dokładnie taki sam wypadek, chłopak wbiegł dokładnie pod mój samochód spiesząc się na autobus po drugiej stronie drogi. Wybita przednia szyba, pełno szkła, krwi. On miał tylko wybity bark, i potłuczoną nogę, a ja do teraz mam traumę, że mi ktoś wyskoczy pod koła.... i nie zdążę wyhamować. Nawet jak ktoś się zbliża do krawężnika o razu przypomina mi się tamta sytuacja bo nie wiem czy nie zechce wejść pod auto.
Dziecko dobrze zrobiło, że zaczęło uciekać. Po co ma spędzać w sądach i na komisariatach nieustannie wzywane jako świadek najlepsze lata dzieciństwa? Bardzo często w takich przypadkach jest tak, że kierowca pozywa pieszego o odszkodowanie za straty materialne i moralne. Sprawy takie ciągną się minimum 3 lata w 2 instancjach. Potem sprawa wraca do ponownego rozpoznania przez pierwszą instancję (około 2 lata) lub szczęśliwie wyrok 2. instancji się uprawomocnia. Dziecko przez następne
Ostatnich kilku latach w polskich miastach obserwuje się coraz więcej świętych krów. Zjawisko to związane jest najprawdopodobniej po przez przepis, dzięki któremu osoba potrącona na przejściu dla pieszych zawsze będzie uważana za ofiarę. Przepisy przepisami, ale co im po tym że to nie ich wina, z takiego zdarzenia możemy już nie wyjść cało. Czy tylko mi się wydaje że ludzie to coraz mniej myślą, ot tylko wykonują polecenia, podporządkowują się pod schemat.
Zjawisko to związane jest najprawdopodobniej po przez przepis, dzięki któremu osoba potrącona na przejściu dla pieszych zawsze będzie uważana za ofiarę..
Nie ma takiego przepisu w Polsce, a zatem zjawisko jest niby związane z wyimaginowanym przepisem, tak?
nie wiem jak w Olsztynie? ale znam kilka miejsc w Polsce że dzieci po takim zdarzeniu mogłyby zacząć uciekać a opiekunowie je łapać; co do kaskadera amatora ... pozazdrościć talentu plus należy dodać "kamera go kocha" ..
Komentarze (96)
najlepsze
Kobiety pobiegły za dzieckiem które się wystraszyło, reszta została.
1. samochód musisz naprawić za swoje, bo trzeba czymś jeździć. Co jeśli nie masz w tym momencie wolnej gotówki? Problem.
2. Łażenie po sądach = stracony czas. Czas to pieniądz.
3. Nie potrzebne nerwy. Jest OC, nie ma problemu. Dostajesz auto zastępcze.
No i znów będę spamował, ale kolejny piękny przykład jak to mądrzy i rozsądni Polacy potrafią zachować się na pasach w mieście i dlaczego uważam, że bezwzględne pierwszeństwo dla pieszych to zło, bo takie sytuacje będę sporo częściej, a dostanie się za to jeszcze kierowcom...
Bardzo często w takich przypadkach jest tak, że kierowca pozywa pieszego o odszkodowanie za straty materialne i moralne. Sprawy takie ciągną się minimum 3 lata w 2 instancjach. Potem sprawa wraca do ponownego rozpoznania przez pierwszą instancję (około 2 lata) lub szczęśliwie wyrok 2. instancji się uprawomocnia. Dziecko przez następne
Nie ma takiego przepisu w Polsce, a zatem zjawisko jest niby związane z wyimaginowanym przepisem, tak?
POTRZEBNE ŹRÓDŁO
nie wiem jak w Olsztynie? ale znam kilka miejsc w Polsce że dzieci po takim zdarzeniu mogłyby zacząć uciekać a opiekunowie je łapać; co do kaskadera amatora ... pozazdrościć talentu plus należy dodać "kamera go kocha" ..