To jeszcze nic. Ja lat temu 15 w miasteczku Broumov (Czechy) stojąc w kolejce (2-3 osoby) w sklepie spożywczym byłem świadkiem sytuacji, iż klient stojący przede mną coś po ichniemu powiedział po czym ekspedientka podeszła do witryny chłodniczej wyciągnęła 1 l gorzałki nalała do miarki a z niej temu pepikowi do kielicha po czym on wyszedł na rynek gdzie na ławeczce sobie golnął. Kuźwa do tej pory jestem w szoku.
10 lat temu w brytyjskim Tesco kupiłem wódczane, kolorowe galaretki w maleńkich opakowaniach (25 ml). To pewnie będzie następny krok w miniaturyzacji drinków.
Komentarze (30)
najlepsze
Ktoś odkrył Amerykę i teraz będzie mieć podnietę...
Komentarz usunięty przez moderatora