Podobają mi się ich przemyślenia. Co wspólnego z narodzinami Jezusa ma św. Mikołaj? Najlepsza jest jedna z ostatnich scen w basenie, gdzie kobieta stwierdza że mają w USA więcej praw i to ich takie "Yeaaaa" ( ͡°͜ʖ͡°)
@Pro-Xts: 300 milionõw ludzi wrzucić do jednego wora. Ciekawe jak byś się czuł jako Polak gdyby ktoś powiedział coś takiego o Tobie? Wczoraj na polskim piekiełku był artykuł o grzejnikach w bramie szkoły sędziowskiej. Jak byś zareagował gdyby ktoś z zachodu napisał że Polacy to kretyni? Zawsze staram się zwaczać tutaj w USA mit głupiego Polaka. Czasami mōwię Amerykanom od czego to pochodz (chory umysłowo Polak zastrzelił prezydenta USA), ale przyznam
@humszlok: Znam historie, że babcie nie chciały korzystać ze świeżo wybudowanych toalet. Dalej chodziły do sławojki, a na pytania dlaczego tak robią, obruszały się i mówiły, że w domu to się nie sra. Ot, taka mentalność.
takie spostrzeżenie : przygarniasz 10 - staną się częścią społeczeństwa , przygarniesz 2 000 - zamkną się we własnej dzielnicy/getcie i będą wrogo/negatywnie nastawieni do wszystkiego co się różni od ich kultury.
Zbyt duża asymilacja nie jest dobra. Zawsze jednak coś z tej odrębności kulturowej zostaje, ale głębiej schowane i ostatecznie gdy już uzbierasz sobie taką mniejszość w swoim kraju i zacznie się ona kamuflować wśród tubylczej ludności, to możesz mieć pewność że nigdy nie wtopią się kompletnie ale zorganizują w grupę wzajemnego wsparcia i poprzez nepotyzm oraz kumoterstwo zaczną piąć się po drabinie społecznej kosztem innych. Nie chcę tu wyjść na
Bardzo cenne spojrzenie na temat imigracji, wyobcowania. Nie dziwne, że niektórzy z nich popadają we frustrację i ekstremizm. Chociaż ci z filmu wydają się być katolikami (choć Sudan to państwo islamu)
@boolion: Sudan Południowy jest chrześcijański, zgaduję, że są właśnie z południa, bo to głównie chrześcijanie uciekali z Sudanu kilka lat temu. No i znają angielski, a na północy chyba jednak dominuje arabski.
Jak dla mnie wniosek z tego filmu jest taki, że generalnie imigranci są (a przynajmniej spokojnie mogą być) w porządku. Tylko trzeba im stworzyć warunki, pokazać co i jak funkcjonuje. Wdrożyć ich w system. Bo jeżeli zostawić ich samych sobie, to przecież oni się nie odnajdą. Samych imigrantów też warto chyba jakoś wybierać, co mogłoby być dobre (kompetencje) i dla nas i dla nich (większe szanse na przystosowanie się).
@BongoBong: to jest tak pół na pół. Taka zbyt duża pomoc może okazać się zgubna. Zobacz na problem Czeczenów w Polsce. System nie zadziałał. Nie znam szczegółów funkcjonowania ale pieniędzy to tam nie brakowało. Wdrażanie do społeczeństwa - to klucz. Nie tworzenie wiosek i gett odmieńców. Tak samo z rodzimymi którzy znaleźli się w stanie nazywanym zazwyczaj patologią. Te same wnioski powinny być.
kurde bele, po angielsku chłopaki lepiej wymiataja niz ja, cebulak z kraju mcdonaldsa. Big shame :) A poza tym maja bardzo inteligentne spostrzeżenia. Z jedna żona w Usa bedzie im źle, poza tym szybciej poznaja lokalnych "homies" z gangu niż sąsiada. Kobita w basenie popisała się ignorancją - macie tu więcej wolności jakiej nie mieliście wcześniej. Jasne. Sudan to kolebka najlepszych maratończyków, oby biegali i nie skończyli na food stamps.
Komentarze (160)
najlepsze
Zbyt duża asymilacja nie jest dobra. Zawsze jednak coś z tej odrębności kulturowej zostaje, ale głębiej schowane i ostatecznie gdy już uzbierasz sobie taką mniejszość w swoim kraju i zacznie się ona kamuflować wśród tubylczej ludności, to możesz mieć pewność że nigdy nie wtopią się kompletnie ale zorganizują w grupę wzajemnego wsparcia i poprzez nepotyzm oraz kumoterstwo zaczną piąć się po drabinie społecznej kosztem innych. Nie chcę tu wyjść na
Do powiązanych dodałem
Wdrażanie do społeczeństwa - to klucz. Nie tworzenie wiosek i gett odmieńców. Tak samo z rodzimymi którzy znaleźli się w stanie nazywanym zazwyczaj patologią. Te same wnioski powinny być.
Pod warunkiem, że nie chodzą grupkami. ( ͡°( ͡° ʖ̯( ͡° ʖ̯ ͡°)ʖ̯ ͡°) ͡°)
@sombretoy: Skoro to jego rodowity język to nic dziwnego( ͡° ͜ʖ ͡°)
@sombretoy: masz spotkanie z nimi 12 lat pozniej. wiekszosc swietnie sobie poradzila.
to rarytas, bo moja rodzina od lat margarynę.