Balcerowicz: uwolnić kulturę
"Kiedy miasto Warszawa dopłaca do jednego biletu teatralnego 400 zł, to biedniejsi finansują konsumpcję bogatszych. To mniej więcej tak, jakby subsydiować bilety samolotowe". Świetny wywiad o tym, czy pomoc państwa jest niezbędna kulturze.
- #
- #
- #
- #
- #
- 38
Komentarze (38)
najlepsze
niedawno w Krakowie był Kongres Kultury Polskiej - niemalże wszyscy (wyjątki: Wajda, Legutko) opowiedzieli się za postulatem - 100% państwa w kulturze
czyli artysta ma mieć etat, stałą pensję i tyle - a robić kultury to kurde nie ma komu
"robić kultury to kurde nie ma komu" - ??? No tego zupełnie nie rozumiem. W kulturze wysokiej
Jeśli coś nie jest się w stanie obronić na wolnym rynku, to oznacza, że nie ma na to zapotrzebowania.
Lubię oglądać filmy, które nie opierają się tylko na rozpierdusze i
I niech tak zostanie. Dalej chce miec ,,dzieła sztuki, architekturę, muzykę, dobrą literaturę'' a nie jakas kiche za panstwowa kase dla nieudacznikow, ktorzy nie potrafia zrobic czego co ruszy serce i dusze na tyle, ze znajdzie mecenasa.
Dzisiaj instytucję mecenatu przejęło państwo
Wszyscy sie cieszymy. W koncu mozna byc
święte słowa ;-)
Przedsiebiorca ma jeden powod by dzialac a zwykly, szary czlowiek ma sto by tego nie robic ;-)
Za cholerę nie mogę znaleźć linka z pełnym mądrości tekstem Balcerowicza sprzed kilku lat, kiedy za wzór dla Polski stawiał kraje bałtyckie, a szczególnie długoterminową, przemyślaną politykę