"Dr Grzegorz Południewski, prezes Polskiego Towarzystwa Rozwoju Rodziny w swych badaniach wylicza, dlaczego młodzi ludzie nie stosują antykoncepcji. W ocenie ginekologa są dwie główne przyczyny: • w 45 proc. z braku informacji, • w 40 proc. z braku dostępu do antykoncepcji."
Czy tylko w moim mieście w każdym kiosku są prezerwatywy?
Kiosku, aptece, stacji benzynowej, osiedlowym sklepie, supermarkecie i monopolowym, a także w niektórych klubach, więc takie tłumaczenie też wydaje mi się mocno naciągane.
Art. 135. Kto, zajmując się sprzedażą towarów w rzedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny.
Może dlatego, że nie mieszkasz w małej wsi, w której apteka jest tylko jedna albo wcale.
Przeczytaj dokładnie artykuł, w tekście jest właśnie mowa nie o problemach kobiet w wielkim mieście, ale w niewielkich miejscowościach gdzie dostanie takiego leku graniczy z cudem. A jeśli do tego kobieta pracuje i musiałaby w późnych godzinach wieczornych jeździć PKSami między jednym miejscem, a drugim? Osobiście znam miejscowości na granicy Śląskiego i Opolskiego, które mają po
Ale czy to nie jest trochę wydumany problem? Przecież leki hormonalne są na receptę i o ile mi wiadomo aptek jest dużo więcej niż ginekologów. Co oznacza, że jak już ktoś trafił do ginekologa, to najpewniej ma od razu w pobliżu co najmniej kilka aptek do wyboru. Ile realnie może być takich miejscowości, w których mogę dostać receptę na tabletki, a nie mogę jej zrealizować?
W sumie to jeden wielki paradoks. Po pierwsze dlatego, że kobiety regulują cykle itd, po to żeby (w większości przypadków) zajśc w ciąże. A farmaceuta nie ma prawa, nie powinien być ciekawy, jaką akurat przypadłośc ma dana kobieta - lek przepisał lekarz i koniec. Nasz stan zdrowia nalezy w dużej mierze do sfery intymnej. Po drugie, hormonami leczy sie równiez schorzenia typu: torbiele na jajnikach oraz zespoł policystyczny jajaników (który jest również
Orik tylko w pewnym momencie jak ich zaczną tym artykułem straszyć to po prostu przestaną zamawiać te leki do aptek... i wtedy już w ogóle będzie cyrk...
Powinno się uderzyć do właścicieli aptek i narzucić z góry wykonywanie obowiązków aptekarzom bez względu na ich własne przekonania.
Farmaceuta nie jest żadnym lekarzem, żeby decydować czy pacjentka może brać lek czy nie.
Gdyby chciała kolejnej opinii odnośnie przepisanej przez lekarza recepty - sama o
Dadam z Twojego rozumowania wynika, że ja będąc z wykształcenia farmaceutką mogę założyć aptekę i w ramach tego, że to MOJA apteka zabronić dostępu do np. insuliny? Albo jakiegoś innego ważnego leku? :>
Apteka jest po to żeby rozprowadzać leki prawnie DOZWOLONE, a antykoncepcja hormonalna jest lekiem dozwolonym.
Państwo gwarantuje wolność w zakresie światopoglądu i religii? To dlaczego dyskryminuje się kobiety które nie chcą być rozpłodowym kombajnem?
Dadam z Twojego rozumowania wynika, że ja będąc z wykształcenia farmaceutką mogę założyć aptekę i w ramach tego, że to MOJA apteka zabronić dostępu do np. insuliny? Albo jakiegoś innego ważnego leku? :>
No o wielu problemach i ich skali nie wiemy, a jednak trzeba o nich rozmawiać :)
Ja tylko wrzuciłam link, bo rozbawiło mnie do łez że farmaceuci-katolicy zakładają stowarzyszenia w sprawie nie sprzedawania leków antykoncepcyjnych. I że w ogóle mogą odmówić... a wręcz szczycą się tym :)
Nikt w ogóle nie patrzy na to jak na pracę zawodową, w której ma się obowiązki i te obowiązki zgodnie z zacytowanym przez Ciebie artykułem
po pierwsze - istnieje opcja odpowiedz wiec korzystaj z niej bo sie burdel robi
takie rzeczy powinny lezec w gestii tylko i wylacznie wlasciciela danego punktu sprzedazy. czemu? ano sama sobie odpowiedzialas
Nikt w ogóle nie patrzy na to jak na pracę zawodową, w której ma się obowiązki i te obowiązki zgodnie z zacytowanym przez Ciebie artykułem muszą wypełniać
obowiazki sa wyznaczane przez pracodawce i tylko on ma prawo wykonanie tych obowiazkow
No nie do końca masz rację. Bo receptę na tabletki antykoncepcyjne może wypisać normalny lekarz (jeśli w karcie pacjentki znajduje się adnotacja, że takie tabletki przepisał jej ginekolog) - a tacy zwykle już są bądź mieszkają w tych miejscowościach. Zwykle w takiej sytuacji puka się do domu lekarza i prosi o wypisanie recepty.
Lekarz może to robić poza godzinami swojej pracy :)
Poza tym bardzo często prywatne praktyki ginekologiczne są otwierane w
Nadal jednak dostępność recepty jest mniej więcej taka sama jak dostępność leku (no i lekarz też może odmówić zapisania leku).
Dodatkowo w artykule mamy:
"Pacjenci, głównie kobiety, które z takimi sytuacji się zetknęły nie skarżą się do Rzecznika Praw Pacjenta. Podobnie wypowiada się Anna Stankiewicz z Fundacji Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej, która przyznaje, że takiego przypadku nie odnotowała"
Jeśli mieszkasz w Poznaniu, Wrocławiu, Warszawie czy innym dużym mieście to nie masz takiego problemu. Ale można sprawdzić na stronie GUS w odpowiednich statystykach ile jest aptek na daną liczbę mieszkańców /niestety tylko w odniesieniu do powiatów/... Tyle że nie wszędzie podróż z miasta do miasta wygląda tak jak w GOPie, że autobus jedzie zaledwie 10 minut i z jednego jesteś w drugim, po środku
Ale mi chodzi o co innego -- jeśli już ktoś poszedł do ginekologa i ma receptę, to prawdopodobnie jest w takim miejscu, że w pobliżu powinien mieć kilka aptek. W miejscowościach, o których piszesz, być może jest tylko jedna apteka z nawiedzonym aptekarzem. Ale w takim razie najpewniej nie ma tam ginekologa! Czyli tak czy siak trzeba się pofatygować do większego miasta.
Komentarze (51)
najlepsze
• w 45 proc. z braku informacji,
• w 40 proc. z braku dostępu do antykoncepcji."
Czy tylko w moim mieście w każdym kiosku są prezerwatywy?
Komentarz usunięty przez moderatora
Art. 135. Kto, zajmując się sprzedażą towarów w rzedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny.
Przeczytaj dokładnie artykuł, w tekście jest właśnie mowa nie o problemach kobiet w wielkim mieście, ale w niewielkich miejscowościach gdzie dostanie takiego leku graniczy z cudem. A jeśli do tego kobieta pracuje i musiałaby w późnych godzinach wieczornych jeździć PKSami między jednym miejscem, a drugim? Osobiście znam miejscowości na granicy Śląskiego i Opolskiego, które mają po
Powinno się uderzyć do właścicieli aptek i narzucić z góry wykonywanie obowiązków aptekarzom bez względu na ich własne przekonania.
Farmaceuta nie jest żadnym lekarzem, żeby decydować czy pacjentka może brać lek czy nie.
Gdyby chciała kolejnej opinii odnośnie przepisanej przez lekarza recepty - sama o
Apteka jest po to żeby rozprowadzać leki prawnie DOZWOLONE, a antykoncepcja hormonalna jest lekiem dozwolonym.
Państwo gwarantuje wolność w zakresie światopoglądu i religii? To dlaczego dyskryminuje się kobiety które nie chcą być rozpłodowym kombajnem?
// Poza tym pracodawca ZAWSZE
jesli insulina badz inny wazny lek stalby w sprzecznosci z twoja religia antyinsulinowcow - tak, mozesz. wolnosc wyznania gwarantuje ci konstytucja. podobnie przeciez z reszta zalatwili swego czasu ustawe antynikotynowa, w Holandii - http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Powszechny-Kosciol-Palaczy-Bozych-powstal-w-Holandii,wid,10297482,wiadomosc.html?ticaid=190e6&_ticrsn=3
Apteka jest po to żeby
Ja tylko wrzuciłam link, bo rozbawiło mnie do łez że farmaceuci-katolicy zakładają stowarzyszenia w sprawie nie sprzedawania leków antykoncepcyjnych. I że w ogóle mogą odmówić... a wręcz szczycą się tym :)
Nikt w ogóle nie patrzy na to jak na pracę zawodową, w której ma się obowiązki i te obowiązki zgodnie z zacytowanym przez Ciebie artykułem
takie rzeczy powinny lezec w gestii tylko i wylacznie wlasciciela danego punktu sprzedazy. czemu? ano sama sobie odpowiedzialas
Nikt w ogóle nie patrzy na to jak na pracę zawodową, w której ma się obowiązki i te obowiązki zgodnie z zacytowanym przez Ciebie artykułem muszą wypełniać
obowiazki sa wyznaczane przez pracodawce i tylko on ma prawo wykonanie tych obowiazkow
Lekarz może to robić poza godzinami swojej pracy :)
Poza tym bardzo często prywatne praktyki ginekologiczne są otwierane w
Nadal jednak dostępność recepty jest mniej więcej taka sama jak dostępność leku (no i lekarz też może odmówić zapisania leku).
Dodatkowo w artykule mamy:
"Pacjenci, głównie kobiety, które z takimi sytuacji się zetknęły nie skarżą się do Rzecznika Praw Pacjenta. Podobnie wypowiada się Anna Stankiewicz z Fundacji Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej, która przyznaje, że takiego przypadku nie odnotowała"
No to skąd wiadomo, że jakieś
Jeśli mieszkasz w Poznaniu, Wrocławiu, Warszawie czy innym dużym mieście to nie masz takiego problemu. Ale można sprawdzić na stronie GUS w odpowiednich statystykach ile jest aptek na daną liczbę mieszkańców /niestety tylko w odniesieniu do powiatów/... Tyle że nie wszędzie podróż z miasta do miasta wygląda tak jak w GOPie, że autobus jedzie zaledwie 10 minut i z jednego jesteś w drugim, po środku