No cóż, kiedyś już o tym było na wykopie :-) Zabawna sprawa, zasuwać przez całe miasto z torbą ważącą np. 30 kilo w poszukiwaniu jajek tańszych o 2 grosze, prześcigając młodych w biegu do busa i potem jeszcze żądać od każdego ustąpienia miejsca. Zabawne jest również to, jak się wysiada a przy drzwiach jest szczelny kordon staruszków czekających na możliwość wejścia- już parę razy zebrałem opieprz za to, że się na chama
ja jestem człowiekiem potulnym jak baranek, i należę do ludzi których NAPRAWDĘ ciężko wyprowadzić z równowagi. rzadko zdarza mi się chociażby zirytować, ale to co się dzieje w komunikacji miejskiej przerasta najbardziej chore wizje jakie mógłby wytworzyć ludzki umysł.
Ustępuję tylko osobom, które znam i osobom, które na pierwszy rzut oka faktycznie potrzebują miejsca siedzącego. Jeżeli babki potrafią sprintować w kierunku wolnego miejsca szybciej niż niejeden zawodowy biegacz, to na pewno też nic się im nie stanie jak trochę postoją.
Ja tak samo. A nie daj Boze, jakas stara pudernica wpadnie pierwsza do autobusu, minie 2 kasowniki, posadzi ta spasla dupe i poprosi mnie o skasowanie biletu - mialem raz taka sytuacje, pani bylo tak wstyd po tym co jej powiedzialem, ze postanowila wysiasc.
Co wiecej. Jak zobacze kiedys, ze starszej (do 30 lat) osobie cos kradna, bija czy cos podobnego, to nie zareaguje. Bo taka osoba, chocbys sie palil, to nie
Ci ludzie są straszni. Kiedy jadę autobusem, wsiadam zwykle na pętli, lub na przystanku za nią. Jest pusto, więc siadam i gapię się za okno (tam są ciekawsze rzeczy niż wnętrze autobusu). Kiedyś się zamyśliłem i po jakimś czasie usłyszałem część wiązanki: "...siedzi i udaje że nie widzi i nie słyszy, normalnie chamstwo proszę pani!". Pewnego razu po oddaniu krwi w duszny, gorący dzień o mało co nie zemdlałem w autobusie. Siedzące
Właśnie. O każdej porze, rano, w dzień w nocy w autobusach masa babć i dziadków, nawet tak starych że byli starzy juz za Piłsudskiego. I gdzie ci ludzie jadą? Aż czasem mam ochotę z nimi wysiąść i zobaczyć gdzie pójdą :3
@ janosik
To rano. A późnym wieczorem, w nocy? Oni są wszędzie o każdej porze, knują coś pewnie. Przewrót jakiś.
swego czasu, uszkodziłem się jeżdżąc na snowboardzie ( wina organizatora zawodów wypadłem z trasy) miałem dość skomplikowaną operacje kolan, i prawie pół roku leżałem w szpitalu i kilka miesięcy w domu, więc akcja nie przelewki, ale już tydzień po wszystkim wyszedłem z szpitala itd, miałem jeździć na rehabilitacje, pewnego razu splot zdarzeń chciał iż musiałem wracać do domu komunijacją miejską. miałem taką przygodę " wsiadam do autobusu cały wolny, zajmuje pierwsze lepsze
Ostatnio przeżyłem prawdziwy szok! Wsiadam do autobusu w Sydney, miejsce siedzące prawie zawsze jest, jadę dalej. Aż tu nagle widzę scenkę prawie jak z Polski: babcia przepycha się przez kolejkę, niemal tratując zdziwionych ludzi (w Australii wchodzi się tylko przednimi drzwiami i kasuje bilet, tylnymi się wychodzi. Warto też wspomnieć, że poza kilkoma najbardziej popularnymi liniami ludzie bez pchania się spokojnie usiądą). Oczywiście siada na z góry upatrzonej pozycji, czyli na pierwszym
To ja historię w tym samym guście w Londynie. Wracam z pracy, gdzieś między 1 a 2 w nocy, czekam na przystanku na autobus. Podjeżdża bus, otwiera przednie drzwi (ten sam motyw co w Australii, wsiada się tylko przednimi drzwiami. Już chcę wsiadać ale jakoś ze zmęczenia chyba nie zauważyłem, że w tym samym momencie do busa ładuje się też jakaś babka, no to się wycofuję ale babka to samo i mi
starość rządzi się swoimi prawami ale nie zwalnia od myślenia
i ja tez mam historię z życia:
jadę tramwajem, dosyć pusto. na uszach mp3 i gapię się w okno. przystanek a nade mną staje jakiś dziadek i drze się na cały wagon: "bąąąądź przeklęta! przeklinam cię, rzucam na ciebie klątwę" przy czym ostro gestykulował przed moją twarzą o mało co nie wsadzając mi wskazującego palca w oko i wysiadł. naprawdę go nie
Mi te babcie skutecznie uprzykrzyły życie, kiedy w szkołach były jeszcze mundurki. Mieliśmy ohydne, krótkie spódnice. Nie mogę nawet zliczyć ile razy mnie zjechały od góry do dołu, bo pokazuję nogi (rzeczywiście, Sodoma i Gomora). Jeśli plotkowały by tak między sobą, to proszę bardzo, ale jedna taka, która zawsze rano popylała do supermarketu darła się na cały autobus. Nie potrafię postawić się ludziom, więc często uciekałam na tyły żeby sobie popłakać. Umieć
A ja z troche innej strony. Kiedyś pracowałem przez chwile w Warszawie, i pamiętam trochę inną sytuacje, powrót z pracy, 17 po południu korek straszny, i stoi starszy pan, widać że około 80 pare lat z laską, i siedzi młodzież szkolna, i zajmuje większość autobusu i nikt się nie ruszy, Akurat stałem koło tego pana, i tak jakoś do mnie zagadał, i zaczeliśmy rozmawiać. Okazało się że to były Powstaniec i Akowiec,
Kiedyś zdarzyła mi się sytuacja odwrotna. Starszy facet, 70-80 lat na oko, ja mam jeszcze dwa przystanki żeby wysiąść no to co mi tam, wstaję "pan sobie usiądzie ja zaraz wysiadam i tak" a on złapał mnie za ramiona i mnie usadził z powrotem na siedzenie i mówi do mnie "Siedź! Ja jestem jeszcze młody, tańczę i podrywam kobitki z klubu seniora, ja nie potrzebuję siedzieć". No i cóż, przesiedziałem te 2
Komentarze (163)
najlepsze
- Jakaś baba zażądała od motorniczego żeby jej ustąpił miejsca.
Komentarz usunięty przez moderatora
Co wiecej. Jak zobacze kiedys, ze starszej (do 30 lat) osobie cos kradna, bija czy cos podobnego, to nie zareaguje. Bo taka osoba, chocbys sie palil, to nie
prosze podziel sie z nami tym mistycznym tekstem :)
Komentarz usunięty przez moderatora
Właśnie. O każdej porze, rano, w dzień w nocy w autobusach masa babć i dziadków, nawet tak starych że byli starzy juz za Piłsudskiego. I gdzie ci ludzie jadą? Aż czasem mam ochotę z nimi wysiąść i zobaczyć gdzie pójdą :3
@ janosik
To rano. A późnym wieczorem, w nocy? Oni są wszędzie o każdej porze, knują coś pewnie. Przewrót jakiś.
i ja tez mam historię z życia:
jadę tramwajem, dosyć pusto. na uszach mp3 i gapię się w okno. przystanek a nade mną staje jakiś dziadek i drze się na cały wagon: "bąąąądź przeklęta! przeklinam cię, rzucam na ciebie klątwę" przy czym ostro gestykulował przed moją twarzą o mało co nie wsadzając mi wskazującego palca w oko i wysiadł. naprawdę go nie