W każdym normalnym kraju, błędne informacje w prasie są od razu korygowane, często już następnego dnia. Dana gazeta przeprasza swoich czytelników i publikowana jest korekta. Dlaczego w III RP jest inaczej?
2,5 miesiąca temu, Gazeta Wyborcza została poinformowana o rażących błędach w infografice przedstawiającej kwoty wolne od podatku w krajach UE. Dzięki tej infografice, miliony osób (infografika jest powielana w mediach społecznościowych) odniosło błędne wrażenie, że kwota wolna od podatku w Polsce nie wygląda aż tak źle na tle innych krajów, w szczególności krajów Europy Środkowo-Wschodniej.
Między innymi, Gazeta Wyborcza wprowadziła w błąd czytelników informując jakoby kwota wolna od podatku w Irlandii wynosiła 1 650 euro, gdy w rzeczywistości wynosi 16 500 euro. Gazeta Wyborcza błędnie informowała też, że w Portugalii, Czechach, na Słowacji, na Łotwie, w Estonii i Rumunii nie istnieje kwota wolna od PIT.
Gazeta Wyborcza zapowiedziała, że infografika zostanie poprawiona:
W ostatnich dniach dostaliśmy tymczasem sygnały od internautów, że w infografice, która towarzyszyła tekstowi, są błędy. Ich zdaniem w niektórych krajach kwota wolna jest nawet wyższa od tego, co podaliśmy. Nie lekceważymy tych sygnałów. Poprosiliśmy źródło danych zawartych w infografice, czyli firmę doradczą KPMG, o ich zweryfikowanie. O wynikach tych prac poinformujemy w najbliższym czasie.
//www.wykop.pl/link/2416210/gazeta-wyborcza-poprawi-bledna-infografike-nt-kwot-wolnych-od-podatku/
To skandal, że minęło 2,5 miesiąca, a Gazeta Wyborcza nie opublikowała żadnego sprostowania. Czy media istnieją po to by informować (i zarabiać dostarczając czytelnikom rzetelne informacje)? Czy są tylko narzędziem manipulacji i propagandy?
Komentarze (42)
najlepsze
Gazeta Wyborcza została poinformowana o rażących błędach w infografice przedstawiającej kwoty wolne od podatku w krajach UE.
GW zapowiedziała, że infografika zostanie poprawiona. Minęło 2,5 miesiąca, a nie opublikowali żadnego sprostowania.
Wydaje mi się, że taki bloger przedstawiający swoje materiały też może być dziennikarzem, tyle teraz zależy czy będzie złym czy dobrym dziennikarze, ale cały czas prawdziwym.
Być może kolega nie przeczytał mojego krótkiego posta napisanego w języku ojczystym, w którym to nie stoi bynajmniej, że coś mi w "Do rzeczy" nie odpowiada.
Aczkolwiek paprocyniok ma rację, on nie pisał, że mu tam cokolwiek nie pasuje. Prosił o analizę. ;)
jest taki pan, słoik z Czerska - Kamil Sikora - który cały przedwyborczy okres spędza, wypuszczając średnio jeden dziennie paszkwil uderzający w Kukiza/Korwina/Dudę. Wszystko leci bezpośrednio na fanpage serwisu. Zero krytyki i wieści o Komorowskim (jeden tekst kiedyś był, ale jakby to nazwać - dla obowiązku), ale np. materiał wideo (rzadkość na specjalne okazje) o tym, kim jest Kukiz (negatywny). Przykładowo także bodajże wczoraj wyśmiewali energy drink z Korwinem, a odbiorcy - śmieszki z wielkich miast - wszystkiemu przyklaskują. To taka tuba propagandowa, że Lis za samo powiązanie z tak stronniczymi materiałami powinien wylecieć na zbity ryj.
Wystarczy zerknąć tutaj: teksty pana Sikory. http://natemat.pl/u/186,kamil-sikora
W ogóle połowa tych tekstów w natemat to kalki z Wykopu. Pierwszy przykład: sprawa zatrudnienia krewnej kogoś z PSL.
dziś najbardziej antyrosyjscy, spojrzenie Kraśki bezcenne