I właśnie dzięki takim skeczom i stereotypom o ględzących i żyć niedających kobietach (albo raczej "kobietach") w każdym sklepie typu Obi czy Nomi, w każdym sklepie z elektroniką czy w serwisie naprawczym, faceci patrzą na mnie jak na idiotkę. Kiedy pytają się mnie o coś, to od razu zaznaczają żebym mówiła jasno, a nie tłumaczyła o co mi chodzi, a później i tak dopytują, czy na pewno to miałam na myśli. Kiedy
Komentarze (41)
najlepsze
każdy polega na tym , że laska nawala na gości
zawsze w ten sam sposób
dokładnie ten sam