Jak się coś takiego czyta, to się zastanawiam jak można zrobić takie rzeczy. k%!#a. Zgwałcić, pobić i wrzucić do rzeki, a później sobie iść spać. Ci bracia mają nieźle naj#!ane pod kopułą, takich ciuli to powinni od razu strzelać (ale tak żeby się jeszcze trochę pomęczyli przed śmiercią).
Chciałoby się napisać - to nie ludzie, to zwierzęta. Ale cholera jasna, przecież zwierzęta nie dokonują takich zbrodni z premedytacją i często stanowią tysiąckrotnie większą wartość. Nóż się w kieszeni otwiera po prostu.
Skąd w Was tyle nienawiści, ludzie? Już widzę te czerwone, spocone ryje wołające krwi. Dla mnie, krzykacze, nie jesteście lepsi od nich.
Co z nimi zrobić? Proste:
a) przymusowe prace do końca życia - niechaj społeczeństwo odniesie jakąś korzyść;
b) kara śmierci (której nie jestem wielkim zwolennikiem, uważam rozwiązanie "a" za korzystniejsze dla wszystkich), ale nie w torturach. Coś szybkiego, z kulturą, czysto. Bez emocji, bez niezdrowego zainteresowania, sucho, zimno, sterylnie. To
Kara śmierci nie ma odstraszać. Ma wyłączyć jednostki niebezpieczne ze społeczeństwa. Kara śmierci nigdy nie odstraszała, zbrodniarz nie myśli o konsekwencjach swoich czynów.
Ludzie tacy jak Ty mnie przerażają. Pewnie w innych czasach i miejscu zająłbyś wysokie stanowisko jako nadzorca obozu koncentracyjnego, albo oficer japońskiego oddziału 731. Szczególnie to drugie, bo oni chyba używali właśnie dwóch wymienionych przez Ciebie chorych metod (azot i komora ciśnieniowa).
Jestem przeciwnikiem kary śmierci. Nawet dla takich ludzi. Jestem też przeciwnikiem ich karania, bo karanie to prymitywna plemienna mentalność. Zanim mnie zaminusujecie, czytajcie dalej.
Im trzeba dać szansę spłacenia koszmarnego długu, który zaciągnęli. Nikomu nie zwrócą życia, ale od tej pory ich życie przestało być ich własnością. Karny batalion, niebezpieczne misje zwiadu w Afganistanie czy Iraku, niech przysłużą się chociaż krajowi. 90% żołdu, który otrzymają, dla rodziny ofiary.
No właśnie. Jak czytałem ten artykuł to zastanawiałem się gdzie ci ludzie się wychowują. To co mi się nasunęło to to, że mijamy takich ludzi na ulicy, często ich znamy, bliżej lub dalej.
tenji pisze Przecież bandyta to też człowiek. Tacy ludzie przecież nie są jakąś odosobnioną grupą w społeczeństwie. Przeraża mnie to. Tracę zaufanie i wiarę w ludzi. Zacznę bardziej skupiać się na swoim otoczeniu. Wam też radzę...
Nie, nie kara śmierci, bo to słaba kara. Harować do końca życia. Nie siedzieć w więzieniu za nasze pieniądze i się opieprzać, ale ciężko zap!!%%%!ać. Takie jest moje zdanie na temat najgorszej kary jaką powinno się dostawać między innymi za takie poj$$stwa.
Oczywiście nie ulega wątpliwości że trzeba zastosować najwyższy wymiar kary, ale mnie zaciekawił jeden fragment artykułu, a mianowicie "Poznany dzień wcześniej przez Internet mężczyzna nie przyszedł". Mnie kiedyś też jedna dziewczyna przez internet zaczepiła i chciała się umówić na następny dzień, zapewniając że mnie "kocha". Poszukałem trochę w Google i w bazie danych osobowych - NK i kiedy upewniłem się że to na 99% nie podstęp, pojechałem - bilet niedrogi, a dzień
Mnie zastanawia z kolei, czy to nie właśnie ci mordercy się z nią umówili i nie zaplanowali wyroku wcześniej. Świadczyć mogłyby o tym te ubrania wrzucane do wody przed popełnieniem morderstwa - tak jak posiano w artykule. Mogli zaplanować sobie wieczór wcześniej.
Swoją drogą - ciekawe, jak się czuje żona jednego z nich.
Czytając ten fragment pomyślałem sobie, iż to całkiem możliwe, że ten "poznany dzień wcześniej przez Internet mężczyzna", mógł tak naprawdę nie istnieć, a osoba która się z nią tam umówiła pracowała przy obsłudze "rozrywkowych czatów sms".
Ciekawe, czy policja mogłaby w jakikolwiek sposób to sprawdzić... Nie, żeby to wiele zmieniało, ale zastanawiam się, jak czułaby się osoba, która umówiła się tam z tą dziewczyną.
Komentarze (138)
najlepsze
??
Co z nimi zrobić? Proste:
a) przymusowe prace do końca życia - niechaj społeczeństwo odniesie jakąś korzyść;
b) kara śmierci (której nie jestem wielkim zwolennikiem, uważam rozwiązanie "a" za korzystniejsze dla wszystkich), ale nie w torturach. Coś szybkiego, z kulturą, czysto. Bez emocji, bez niezdrowego zainteresowania, sucho, zimno, sterylnie. To
Ludzie tacy jak Ty mnie przerażają. Pewnie w innych czasach i miejscu zająłbyś wysokie stanowisko jako nadzorca obozu koncentracyjnego, albo oficer japońskiego oddziału 731. Szczególnie to drugie, bo oni chyba używali właśnie dwóch wymienionych przez Ciebie chorych metod (azot i komora ciśnieniowa).
Im trzeba dać szansę spłacenia koszmarnego długu, który zaciągnęli. Nikomu nie zwrócą życia, ale od tej pory ich życie przestało być ich własnością. Karny batalion, niebezpieczne misje zwiadu w Afganistanie czy Iraku, niech przysłużą się chociaż krajowi. 90% żołdu, który otrzymają, dla rodziny ofiary.
To są młodzi mężczyźni,
tenji pisze Przecież bandyta to też człowiek. Tacy ludzie przecież nie są jakąś odosobnioną grupą w społeczeństwie. Przeraża mnie to. Tracę zaufanie i wiarę w ludzi. Zacznę bardziej skupiać się na swoim otoczeniu. Wam też radzę...
pójdę jutro do tego pieprzonego fryzjera :/
Do tego jeszcze pedofil !
Swoją drogą - ciekawe, jak się czuje żona jednego z nich.
Ciekawe, czy policja mogłaby w jakikolwiek sposób to sprawdzić... Nie, żeby to wiele zmieniało, ale zastanawiam się, jak czułaby się osoba, która umówiła się tam z tą dziewczyną.
A zastanawiam się, bo zdarzyło mi się pracować