@konsumpcjusz: Problem jest z definicją 100% pewności. Nawet badanie DNA daje jakieś 99.9999%. Policjanci kłamią, świadkowie kłamią, badacze mogą się pomylić lub celowo fałszować dowody.
Ciekawi mnie za to inny aspekt a propos ostatnio popularnych "okazal sie po Xlat niewinny". A moze jednak czesc z nich byla winna, a po jakims czasie sad ot stwierdzili ze "w sumie to dowody niewytarczajace, nikt za reke nie zlapal" podczas gdy w rzeczywistosci skazani je dobrze zatarli i po X latach juz nikt nie byl w stanie tego udowodnic. NIe chce oceniac tych co udalo sie wypuscic i mam wielka
@kiernek: W takich przypadkach raczej nie wypuszczają nikogo z powodu niewystarczających dowodów tylko jeśli pojawi się mocny dowód na to że są niewinni.
Niech mi ktoś wytlumaczy jedną rzecz. Jak ktoś winny idzie do więzienia, to po wyjściu jest zresocjalizowany. A jak to jest z osobami niewinnymi? Też po wyjściu są zresocjalizowani? Jeżeli tak, to jak ich to zresocjalizowało?
@Stivo75: kiedys sie zastanawialem jaka wage moze miec taki argument ze trafia sie w srodowisko zlych ludzi bedac Bogu ducha winnym. Ja bym smialo np przy sprawie o odszkodowanie powiedzial, ze to mnie moralnie psulo, destrukcyjne wplynelo na system wartosci i skrzywdzilo psychicznie
Komentarze (92)
najlepsze
Nawet ewentualne odszkodowanie w tym nic nie pomoże.
Szkoda tylu lat.
Sie wzruszyłem sie.
Problem jest z definicją 100% pewności. Nawet badanie DNA daje jakieś 99.9999%. Policjanci kłamią, świadkowie kłamią, badacze mogą się pomylić lub celowo fałszować dowody.
NIe chce oceniac tych co udalo sie wypuscic i mam wielka
@kiernek: Prawnikiem nie jestem:)
Po prostu nie słyszałem o sytuacji takiej że ktoś wyszedł bo jednak dowody były zbyt słabe.
nanana i-didnt-do-it-man