Gość realizuje swoją pasję - za pewnie ciężko zarobione, grube pieniądze kupuje coś, na co ma ochootę, co mu się podoba i co go rajcuje. Nie robi nikomu krzywdy, cieszy się jak dziecko - dajcie mu spokój, o co Wam chodzi? Jeden zbiera kapsle, drugi dzieła sztuki, a gość kupuje wyszukany sprzęt audio. Dlaczego chcecie ludziom na siłę wmówić, że są frajerami realizując swoje marzenia (może nieracjonalne, ale to ich marzenia)?
@smaky78: Każdy z nas robi dziesiątki, setki lub nawet tysiące rzeczy bez sensu - po co telewizor 50" - wiadomości czy film można obejrzeć i się z nimi zapoznać na 14", po co siłownia - można butelki z wodą lub pustaki podnosić, po co komu książki kupować - w każdej bibiotece jest więcej książek, niż człowiek jest w stanie za życia przeczytać, po co ciuchy ze sklepu - w szmateksie można
@El_Pieso: Sorry Winnetou, ale jeśli nie słyszysz różnicy między budżetowym, a hi endowym audio, to smutne to ;) A czekaj, nie słuchałeś? No właśnie ;)
Różnice są ogromne i jest to niezbity fakt. Można nie odróżnić dwóch wzmacniaczy za 10 tys., ale taki za 2 tys. od takiego za 10 tys. każdy odróżni. A im bardziej się znasz na tym, tym więcej różnic znajdziesz.
Sprzęt wypasiony, a na podłodze dywanik jak na ruskiej ścianie. Wygląda na wełniany, z wełny merynosów hodowanych w Nowej Zelandii. I spieprzył sprawę, bo dywan powinien być z owiec hodowanych w Pamirze, żeby nie wprowadzał zniekształceń. Niby audiofil, a o podstawach nie słyszał.
@lovelypl: haha, miałem napisać dokłądnie to samo. Wywalił kasę na kable i inne gówna, a siedzi musi siedzieć w jakiejś beżowej klitce w której conajwyżej można słoiki z przetworami trzymać ( ͡°͜ʖ͡°)
Taka ciekawostka... W bardzo dużej ilości konsol, na których zmasterowano większość muzyki do lat nie wiem, 90, można znaleźć dużo takich robaczków. Lub ich odpowiedniki, o zbliżonych parametrach. Co więcej, w nowym sprzęcie raczej wcale nie ma dużo lepszych wzmacniaczy. Sygnał przechodzi przez kilka-kilkanaście takich układów (za niecałego dolca), różnie, stopnie wejściowe (linia), bramki szumu, korektory, inne. Zniekształcenia się sumują. To tylko jeden z elementów toru np. gitara-pokój audiofila, tak dla przykładu.
@liberax: To efekt sprzężenia Rowu Mariańskiego i przesuwania się płyt tektonicznych. Podstawki ze śluzu meduzy zygzakowatej za 1000 USD rozwiążą problem.
Sprzęt za tyle kasy, a przy miejscu na odsłuchiwanie stoi komputer, który raczej albo szumi, albo wydaje czasem jakieś inne dźwięki :) . Czemu tego całego osprzętu nie wywalił do innego pomieszczenia, by dźwięk się ładnie rozchodził... to nie wiem :D
@simperium: jak kupilem wzmacniacz to zauważyłem ze grzeje sie tak dość dość. Z tylu jest radiator goracy jak cholera a wiatraczek nie dziala, mysle se "o co kaman" sprawdzilem na necie i okazalo sie ze wiatrak nie włącza sie w zależności od temperatury ale od wychylenia pokretla głośności gdzies tak powyzej 50% O/O a to dlatego ze audiofilom przeszkadza szum powietrza jaki powoduje wiatrak i dopiero jak jest w uj glosno
@jamtojest: no szczególnie "lampioki", które z definicji zniekształcają dźwięk. Chyba że jest to celowe, człowiek lubi niedoskonałości - czarno-białe fotki wyglądają jakoś "lepiej", masakrycznie zawężone pasmo i dynamika winyla podnieca wiele osób, niedoskonały przecież dźwięk naturalnych instrumentów brzmi lepiej niż wydobyty z jakiegoś syntezatora.
Mam pomysł dla jego rodziny na 1 kwietnia. Niech puszczą na tym manieczki! Tylko, niech się upewnią, że karetka reanimacyjna jest nie dalej jak 3 minuty drogi od ich domu.
Gość wygląda i zachowuje się jak ktoś bardzo mało pewny siebie. Taki typowy facet, którego widzi się na filmikach o różnych sektach, wierzeniach, przepowiedniach itp. Łatwy do zmanipulowania. Chyba lepiej żeby kasę zostawiał jakiemuś przedsiębiorstwu niż do kieszeni charyzmatycznego manipulanta.
Znajomy ma drogi kabel zasilający wzmacniacz, bodajże pozłacany za kilkaset cebul. Twardo twierdzi, że słyszy różnice między zwykłym miedzianym, a tym pozłacanym. Na moją uwagę, że w instalacji ma miedź, a na słupach aluminium + utlenione złącza nie potrafił racjonalnie odpowiedzieć.ᕦ(òóˇ)ᕤ
@Zgryd: To jest słabo wyszkolony i niedoświadczony w audiofilskiej dyskusji ;) Audiofile mają tutaj następującą odpowiedź: "A przecież ludzie zakładają filtry do wody na kran, leci woda kilometrami zardzewiałych rur, potem na końcu przez filtr i jest lepsza, niż przed filtrem! Tak samo działają nasze złote gniazdka, kondycjonery i kable za milion!" ;)
Ta odpowiedź nawet miałaby jakiś tam sens, gdyby tego samego nie robił układ zasilania wzmacniacza. I gdyby nie
Komentarze (417)
najlepsze
http://www.soundstage.com/revequip/wilson_x2/index3.html
Różnice są ogromne i jest to niezbity fakt. Można nie odróżnić dwóch wzmacniaczy za 10 tys., ale taki za 2 tys. od takiego za 10 tys. każdy odróżni. A im bardziej się znasz na tym, tym więcej różnic znajdziesz.
Ferrari może być gorsze od Focusa, zależy
W bardzo dużej ilości konsol, na których zmasterowano większość muzyki do lat nie wiem, 90, można znaleźć dużo takich robaczków. Lub ich odpowiedniki, o zbliżonych parametrach.
Co więcej, w nowym sprzęcie raczej wcale nie ma dużo lepszych wzmacniaczy.
Sygnał przechodzi przez kilka-kilkanaście takich układów (za niecałego dolca), różnie, stopnie wejściowe (linia), bramki szumu, korektory, inne.
Zniekształcenia się sumują.
To tylko jeden z elementów toru np. gitara-pokój audiofila, tak dla przykładu.
@Dejniel:
1. A z jakich lat muzyki słuchają audiofile? Tylko 20 letniej?
2. Choćby bufor dowolnego przetwornika to mniej więcej taki wzmacniacz.
I własnie dlatego na to wskazałem. Tylko 2 razy konwersja ( choć dzisiaj pewnie z lepszymi op-ampami ), a reszta to cyfra.
Podstawki ze śluzu meduzy zygzakowatej za 1000 USD rozwiążą problem.
@jamtojest: no szczególnie "lampioki", które z definicji zniekształcają dźwięk.
Chyba że jest to celowe, człowiek lubi niedoskonałości - czarno-białe fotki wyglądają jakoś "lepiej", masakrycznie zawężone pasmo i dynamika winyla podnieca wiele osób, niedoskonały przecież dźwięk naturalnych instrumentów brzmi lepiej niż wydobyty z jakiegoś syntezatora.
Ta odpowiedź nawet miałaby jakiś tam sens, gdyby tego samego nie robił układ zasilania wzmacniacza. I gdyby nie