Mam wielki problem i nie wiem co dalej robić i czy w ogóle coś robić.
Od 36 lat zmagam się z bardzo ciężką i do dziś nieuleczalną chorobą, wyniszczającą organizm - Mukowiscydozą.
W dalszym ciągu walczę o każdy rok życia, w tej bardzo cieżkiej chorobie.
Jestem w Polsce najstarszą żyjącą osoba z tą chorobą.
Mam przyznaną rentę - całkowita niezdolność na stałe,
przyznaną przez sąd,
z racji mojej choroby, w wysokości 750 zł netto.
W grudniu 2014 r. , na same swięta bożego narodzenia komornik
zabrał mi mój jedyny dochód.
Pozostawił mi do życia na miesiąc - 41 zł, 49 gr.
Nie pozostawił nawet minimum socjalnego!
Nie miał prawa tak postąpic, nie miał prawa mnie zostawić bez środków do zycia.
Wysłałam do sądu skargę na czynności komornicze i 19 marca 2015r.,
otrzymałam z sądu odpowiedz: "sąd postanawia oddalić skargę dłuznika z dnia 29.12.2014r."
Zapytacie czemu dłużnika?
Jestem po rozwodzie, mąż nie rozumiał mnie i mojej choroby,
a ja musiałam za coś żyć, jeść, leczyć się i rehabilitować.
Samo leczenie w mojej chorobie miesięczne sięga nawet do 2,500 zł.
Szłam do banku,
a banki mimo bardzo niskiego mojego dochodu
które przedstawiałam,
a mianowicie - tylko decyzja o przyznaniu renty i jej waloryzacja,
dawały mi te kredyty.
Pomaga mi fundacja z Rabki Zdrój gdzie się leczę od 36 lat.
To Polskie Towarzystwo Walki z Mukowiscydozą.
Do Rabki Zdrój jeżdzę do instytutu grużlicy i chorób płuc
klinika pneumonologii i mukowiscydozy,
na badania kontrolne i leczenie.
Rodzice mi umarli, brat jedyny, nie pomagał mi nigdy, i nie rozumie mojej choroby
i tego co mnie spotkało.
Pomagają mi ludzie dobrej woli, sąsiedzi i znajomi.
W zasadzie obcy ludzie.
Na chwilę obecną nie mam środków do życia,
nawet na podstawowe życie: chleb itp.
W mojej chorobie muszę się dobrze odżywiać i leczyć, to podstawa.
Mam założone przez fundację z Rabki Zdrój swoje subkonto do darowizn
i subkonto i do przekazywania 1% od podatku.
Ale one są dopiero otwarte od połowy lutego br.
Dziś pismo z sądu mnie załamało!
Jak mam żyć, gdy jestem w tak beznadziejnej sytuacji?
Jaka jest sprawiedliwość na tym świecie?
Bo jej nie ma, skoro sąd odżuca moją skargę - zażalenie.
Komornik zabrał mi wszystko, całą rentę,
Nie zostawił mi nawet mojego minimum socjalnego!
Jakim prawem?
Z mojej renty, komornik zabiera już z samego ZUS-u 220 zł, od paru lat.
Do wypłaty dla mnie pozostawało 517 zł i 34 gr.
A teraz pozostawił mi jedyne 41 zł i 49 gr.
To co dostaję z zus-u, to wielkie nic, ale było.
A teraz, jak mam życ i co mam robić?
Może ktoś mi pomoże?
Może ktoś pomoże jak poradzić sobie z tym komornikiem?
Żyję, bo żyję, ale nie wiem jak długo.....
Pozdrawiam
Marzena
Komentarze (29)
najlepsze
a banki mimo bardzo niskiego mojego dochodu
które przedstawiałam (...)" Więc to wina banku, że mimo iż widziałaś o braku możliwości spłaty, brałaś kredyty? Zakop.
1. Wez kredyt mimo, ze wiesz ze cie na niego nie stac.
2. Nie plac kredytu ( bo ja chora i se moge )
3. Komornik sciaga dlug.
4. Wina banku.
Komentarz usunięty przez moderatora
Często przy kościołach i różnych instytucjach.
Polecam też poszukanie pracy zdalnej, do tego nie trzeba wysiłku i każdy może to robić.