Takie Greenpeace to nie jest zła myśl. Zakładacie sobie organizacje, nazywacie ładnie. Potem wy się opalacie w słoneczku na Majorce z jędrnymi pupciami przed wami a te ekopoj!$usy latają po drzewach.
Pytanie tam jest napisane, że zablokowali jakieś pole, czy one należy do nich? Jeżeli nie i ja byłbym na miejscu właściciela (o ile się nie zgodził na to, ale słowo "zablokowali" raczej sugeruje, że nie zrobili tego za zgodą), pozbył bym się tych kretynów (czasem żałuje, że u nas nie ma niektórych przepisów z usa np. ktoś ci wtargnął na ziemie możesz go z niej przepędzić).
A takie głupie pytanie, wyobraźmy sobie taką sytuacje, mam takie pole i przed wejściem do niego (albo z każdej strony) umieściłem tablicę z napisem w stylu "Uwaga, wchodząc na ten teren bez nakazu/pozwolenia właściciela wyrażasz zgodę na wielokrotne postrzelenie z wiatrówki/paintballa/dostanie po ryju/itp.", oczywiście tablica bardzo widoczna (nawet w dwujęzyczna polski+angielski) i taki zieloniak by mi tam wlazł. Czy miałbym prawo (tzn. czy mógłbym zostać oskarżony za napaść czy coś w tym
Komentarze (10)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Niedługo zaczną pewnie protestować przeciwko waleniu koni.
W USA też jeśli nie udowodnisz, że czułeś się zagrożony(co znaczy jest ciężko rozsądzić) to łatwo się nie wybronisz.