Jeden dzień z życia urzędnika
Urzędnicy to obecnie jedna z lepiej usytuowanych warstw społecznych. Organizują sobie turnieje sportowe, wyjazdy służbowe, w pracy grają na komputerze i do tego świetnie zarabiają. Więc kto powiedział, że jest to niewdzięczny zawód?
- #
- #
- #
- 66
Komentarze (66)
najlepsze
urzędnicy sprzedali miasto jakiemuś ośrodkowi wypoczynkowemu? w końcu prywatyzacja ruszyła. szkoda, że po cichu.
Jestem "człowiekiem czynu" więc uciekłem z urzędu, pracuję w wymagającej firmie i bardzo jestem z tego zadowolony.
Na szczeblu wojewódzkim mój dzień pracy (i setek innych urzędników w tej instytucji) wyglądał tak:
8.00
wyborcza spisała się ostatnio 100 razy lepiej tekstem "bardzo dobre pierogi z zusu"
Pobudka o 6 - bo mam blisko
7.15 wpisanie na listę - zaczynam prace
7.20
Zarobki? Da sie przezyc do pierwszego. Z trudem. O nagrodach mozna zapomniec, trzynastki maja byc... moze (albo i nie). Moj odpowiednik (kontaktuje sie z licznymi koncernami i firmami prywatnymi zarabia 2-3 razy wiecej, mimo ze bardzo czesto dzwoni do mnie z banalnymi pytaniami (za ktorych zadawanie na moim stanowisku bardzo szybko wylecialby z pracy).
Warunki pracy: stres. Moze i sa takie cieple posadki gdzie sie odbija o 8, wybija o 16 a przez reszte dnia pije kawke i plotkuje, ale u nas nie ma o tym mowy. Jak wiadomo, informatyzacja jest traktowana priorytetowo.... Oznacza to nawal pracy (wszystko pilne i na teraz) przy minimalnych nakladach finansowych. O szkoleniach mozna pomazyc... Budzet calego wydzialu na rok wynosi mniej niz miesieczne zarobki sprzataczki. Na jednego etatowego informatyka przypada obecnie ponad 70-80 pracownikow (wkrotce bedzie wiecej). Z tym ze nie tylko odpowiadamy za helpdesk, ale takze za infrastrukture (...dziescia serwerow, lacza, infrastrukture i tzw "prad informatyczny"), serwis www, poczte, bip, bazy danych... Nie ma szans wykonac najprostszej czynnosci od poczatku do konca, bez kilkakrotnego przerywania pilnym telefonem w sprawie niecierpiacej zwloki. Placi sie nam za 8h dziennie, mimo ze czesto po prostu trzeba zostac po godzinach (nawet do nocy jak cos padnie).
Co
Kolejny dzień w służbie dla miasta dobiegł końca.
(itd.)
Kto to w ogóle opublikował? Pan Jan Lurbecki, którego nazwisko widnieje pod artykułem, posługuje się dość niezależną polszczyzną.
- No i już mamy weekend.
- Co z tego, jak we wtorek znów do roboty.