Niesamowicie szanuję amerykanów za ich podejście do takich tematów. Mówię tu o właśnie: "missing man", ceremonii składania flagi czy o tym, że jak ktoś tylko powie, że jest/był żołnierzem to od razu pada "Thank you for your service" nie zależnie z kim by rozmawiał. Cudowna jest ta cała otoczka wokół patriotyzmu i wojska.
Piękna sprawa, żołnierze żegnają swoich salwą honorową, a piloci przelotem, który ma w sobie sporą metaforę. Dziwią mnie tylko te wrzaski i piski, ale to pewnie dlatego, że w Polsce taki przelot opiewałby w minutę ciszy. Wykop.
Pracowałem kiedyś w USA w knajpie, w Południowej Karolinie. Knajpa była spora, duże rodzinne stoły i w miarę przystępne ceny, więc regularnie wpadali tam żołnierze z okolicznych baz (a w tym stanie jest kilka największych baz w kraju). Niesamowity był szacunek którym otaczano tych żołnierzy - cały personel, od sprzątaczy stołów po kierownika na wstępie dziękował za służbę. Sami wojacy byli świetnymi klientami - zamawiali grupą to samo, jedli w 20 minut,
@Dorlann: Dlatego mam mieszane uczucia co do wojska, szczególnie tego z USA. Bo szkolą ich pięknie i jak widać są fantastycznie wytresowani, jak od linijki, a do tego dosyć wyedukowani. Ale z drugiej strony takie wojsko to wciąż wojsko, są inteligentni pasjonaci militariów, ale w większości to faceci którzy albo są troglotytami i na nic lepszego ich nie stać, albo są hameryko-patriotami i zrobią wszystko dla ukochanego kraju, a ten jak
@ciekiemanyjezon: ja byłem, i nic niezwykłego nie pokazali, klasyczny przelot z flagą, jak chcesz zobaczyć coś lepszego to polecam air show np w Radomiu
Komentarze (57)
najlepsze