Pamiętam jak mój psiaczek (z awataru) mnie budził. Skubaniec miał hierarchię w domu. Jak był ojciec to mogłem spać spokojnie. Jak tylko tato wyjeżdżał gdzieś to wtedy ja byłem pierwszym do pobudki. Nigdy moja mama ani brat. Ten mógł spać spokojnie. Ja musiałem o 7-8 wychodzić a brachola nie budził do 10-11. Nie wiem jak on wytrzymywał wtedy. A sposób budzenia też miał dobry, czasami jak nie wytrzymywał to jak pieski na
@Mordeusz: kiedyś, w domu rodziców, też mieliśmy kota. Bardzo lubił ze mną spać, ale jak się obudziłem to mnie nienawidził. Zupełnie jak kobiety, z którymi byłem, ech...
Mój mnie nie zawsze budzi. Czasem po prostu przyłazi, kładzie się na poduszce obok i śpi póki ja się nie obudzę. Czasem nawet miłe uczucie, gdy człowiek się odwraca i trafia na puchatą poduszkę.
Komentarze (42)
najlepsze
Film poprawia mi nastrój niesamowicie :)