Siedmiolatki nudzą się w szkołach
Rodzice maluchów są zrozpaczeni. - Właśnie mija pierwszy miesiąc "nauki" mojego syna w pierwszej klasie. Przez ten czas dziecko nie nauczyło się niczego nowego. Ciągle rysuje szlaczki i kółeczka. Tymczasem już w zerówce ta sama pani nauczycielka nauczyła go czytać i pisać - mówi pan Paweł z Krakowa (nazwisko do wiadomości redakcji).
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 97
Komentarze (97)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Gdybym nie chodził na dodatkowe lekcje skończyłbym jak moi koledzy, którzy po 6 latach umieją powiedzić tylko "yes" i "no".
Samo pisanie egzaminów czy matur zdaje się być dość mechaniczne. Nawet z języka z polskiego.
Odpowiedz mi na zasadnicze pytanie - czy łatwiej jest komukolwiek uczyć się tego co chce w domu, czy tego co MUSI w szkole ? I czy efekty będą "porównywalnie proporcjonalne" ?(alem filozof... :p )
Powinni porządnie omawiać konkretne działy już od gimnazjum, a potem tylko do przodu, bez powtarzania w koło tego samego
(Dokładniej mamy teraz skład chemiczny organizmów żywych, do napisania w domu zadany mieliśmy podział i rolę tłuszczów, a w zeszycie z gimnazjum mam to przedstawione na schludnym i prostym schemacie, a nie wszystko tratatata jednym ciągiem jak mamy to w podręczniku.)
skoro to takie dobre to dlaczego obowiązkowe?
tu jest problem
ja
Natworzyli ministerstw, natworzyli dziesiątki nowych stanowisk, to ta banda idiotów musi coś robić, aby pokazać, że są i są potrzebni... a że głupim społeczeństwem rządzi się łatwiej,
Skończyło się na tym, że przenieśli mnie po prostu do klasy wyżej, a teraz siedzę na Wykopie i