Obejrzyj ten filmik dokładnie - mocno Cię zaskoczy! [MEGA POZYTYW]
Pamiętacie ten krótki filmik, który można było zobaczyć w telewizji i w kinach w okolicach świąt? Okazuje się, że nie jest to tylko naiwna historia bez pokrycia w faktach. Może pracownia św. Mikołaja wygląda w rzeczywistości trochę inaczej (w końcu wiadomo, że jest gdzieś w Laponii :) ), ale projekty pokazywane w filmiku są absolutnie prawdziwe i pokazują, że w Polsce nie jest tak źle, jeżeli chodzi o wynalazczość i innowacje.
Pierwsza część historii rozgrywa się w Muzeum Techniki. Znudzony chłopiec nie wie, że wielka szafa, przy której stanął (tam, gdzie po raz pierwszy pojawia się sowa) to pierwszy elektroniczny komputer zbudowany w Polsce - Analizator Równań Różniczkowych z 1953 roku (dziś taki komputer można zamknąć w obudowie zegarka :) ).
Następnie chłopiec przenosi się z naukowcem do nowoczesnego laboratorium. Podczas spaceru, na pierwszym stanowisku na monitorze przez chwilę widać nazwę projektu polskiego odrzutowca -
FLARIS. Powstał już pełnowymiarowy prototyp samolotu, który aktualnie przechodzi testy w Wojskowych Zakładach Lotniczych Nr 2 w Bydgoszczy. To nie ściema - firma MetalMaster z Jeleniej Góry ma ambitny plan (i duże szanse) zaistnienia na światowym rynku z polskim cywilnym odrzutowcem!
Przez chwilę widać też młodych ludzi sterujących robotami. Robot z buźką i ten na stole zostały wyprodukowane przez firmę
VersaBox - spinoff naukowców z Politechniki Warszawskiej, którzy z sukcesem komercjalizują swoje projekty. Ostatni robot (z 'pryszczem' z folii aluminiowej) to "Ryś" - dzieło studentów koła robotyki Bionik z Wydziału Elektroniki i Technik Informacyjnych PW.
Ale to nie wszystko! Chłopiec z naukowcem podchodzą do drukarki 3D - to drukarka firmy
Zortrax z Olsztyna. Mały startup zdołał przyciągnąć potentatów na światowym rynku - jeśli wierzyć branżowym plotkom, na kontrakcie z Dellem firma mogła zarobić nawet 10 mln $ (
czytaj tutaj).
Takie drukarki 3D oczywiście nie drukują kości, ale to wcale nie jest totalna ściema. W ramach projektu
BIO-IMPLANT rzeczywiście opracowywana jest technologia, dzięki której na specjalnych drukarkach będzie można wyhodować fragmenty 'żywych' kości, którymi będzie można zastąpić kości wycięte podczas operacji (np. operacji usuwania nowotworu). Niebawem mają się zacząć testy kliniczne, a technologia ma szansę trafić do szpitali.
To tylko kilka przykładów, że w Polsce naprawdę sporo się dzieje - nie tylko dużo się mówi, ale na rynku niebawem zaczną się pojawiać efekty prowadzonych od kilku lat badań.
Mnie to kręci, a Was? Podziel się tą informacją i wykop ją na główną :)