Niestety (stety?) pasuje do mnie jak cholera, wąskie skrupulatnie dobierane grono znajomych, zdolność szczegółowego zamapiętywania, pewna wrażliwość na sztukę, rozmowy sam na sam, dodał bym jeszcze do artykułu zdolność obserwaji. przez to że przebywając w grupie i jednocześnie będąc poza nią dostrzega sie pewne cechy/schematy które zaangażowani ekstrawertycy nie są w stanie zobaczyć, jest się audytorem. niektórzy mówią że "znają sie na ludziach" ale introwertycy,naprawde znają sie na ludziach. Siedząc w
Większość cech pasuje bądź pasowała do mnie jak ulał, ale to w zależności od sytuacji, towarzystwa, miejsca, czasu, nastroju, samopoczucia i innych czynników.
Nie posiadam wielu znajomych, ale to dlatego, że większość ludzi wokół to szare jednostki, które może i z zewnątrz mogą wydawać się ciekawe, jednak wystarczy ich chwile posłuchać i już wiadomo, że to nie ta klasa, nie ten poziom. Gdy jakaś osoba mnie nie ujmuje sobą, gdy nie grzeszy
@cinematic - "Gdybyś zaczął się zaczytywać w książkach do psychiatrii szybko zidentyfikowałbyś u siebie chorobę psychiczną" - cały dowcip z psychiatrią polega na tym ze odnosi się to do dosłownie każdego człowieka. Akurat ta dziedzina ma nazwy na wszystko i wszędzie doszukuje się objawów.
Bycie introwertykiem niekoniecznie musi oznaczać nieśmiałość, jak wielu z was uważa. Introwertyk nie musi mieć problemów z zagadaniem do laski która mu się podoba, nawet może być dobrym podrywaczem :P. Introwertyk może bez większego problemu wychodzić na przód, przed innych i działać jak naturalny przywódca. Introwertyk ma raczej problem z pokazywaniem tego co czuje, przykladowo: Kiedy ogląda mecz reprezentacji z grupą swoich znajomych, mimo miłości do piłki nożnej, po golu drużyny nie
nie ma co sie przejmowac. tak jak juz gdzies pisalem. cala nasza cywilizacja, nauka, inzynieria itp jest dzielem introwertykow. ekstrawertycy istnieja tylko po to by chodzic na imprezy, upijac sie i robic malych introwertykow.
Prawdą jest że postępowe dzieła powstają, bo jest powód, który pcha wynalezcę, ale nie tylko samotność jest tym powodem, bo również miłość - po prostu chęć zaimponowania d u p o m / d u p i e ;) i wspięcia się po drabinie atutów ;)
Samotność jest skutkiem czegoś a przyczyna leży znacznie głębiej. Coś powoduje, że człowiek unika innych osób i zamyka się w swoim własnym więzieniu. Zawsze jednak warto popracować wtedy nad sobą. Chociaż brzmi to banalnie, to dla ludzi osamotnionych nie jest to już tak proste.
Po przeczytaniu pierwszego komentarza mam taką myśl
Po co walczyć z samotnością? Lubie siedzieć w domu samemu. Czemu mam z tym walczyć skoro to lubię? Czy jak ktoś jest inny i nie lubi wyjść spotkać się ze znajomymi to trzeba go leczyć?
Dziś każde odejście od normy to jest choroba. Ale czy każdy musi być takim samym Janem Kowalskim?
50% tego kraju lubi palić papierosy. Ja nie nawidze dymu tytoniowego. Ale skoro
Ale true introwertyk nie czuje się samotny, bo po prostu nie czuje potrzeby kontaktów z innymi. Nie należy utożsamiać introwersji i nieśmiałości - istnieje coś takiego jak nieśmiały ekstrawertyk, który chciałby rozmawiać z ludźmi, ale powstrzymują go przed tym jakieś obawy.
Z tym, że introwersja często wywołuje nieśmiałość - przez to, że ktoś nie czuje potrzeby dużej ilości rozmów, nie zdobywa on odpowiednich umiejętności i pewności siebie, przez co nawet w tych
Introwersja a nieśmiałość to dwie różne rzeczy. W najprostszym (i mocno upraszczającym zarazem) podziale: introwertyk na ogół nie odczuwa dyskomfortu związanego ze relatywnie swoim małym zaangażowaniem w życie towarzyskie, dla niego naturalnym jest właśnie taki typ postępowania i, że przejdę na pierwszą osobę, nie odczuwam potrzeby zmiany bo nie odczuwam żadnego braku.
Mówi się niekiedy, że odpowiadają za to osobnicze różnice w budowie parasympatycznego układu nerwowego. Zauważono np. (choć to spekulatywne), że
Jasne, że można, osoba nieśmiała po prostu boi się interakcji, które chciałaby podjąć bez zbędnego oporu. Przykładowo zadzwonienia gdzieś i załatwienia czegoś. Sam jestem introwertykiem i kiedyś takie rzeczy były dla mnie nieprzyjemne. Teraz się tego pozbyłem i gdy chcę coś załatwić, spytać o coś obcej osoby, czy coś podobnego przeważnie nic mnie wewnętrznie przed tym nie powstrzymuje.
To i ja też coś dorzucę od siebie. Również jestem introwertykiem i powiem szczerze, że nigdy o tym nie mówię, ponieważ tak naprawdę niewielu ludzi to rozumie. Przebywam sama, chociaż nie czuję się samotna, mało mówię, mam kilka pasji, w których się doskonale, ale oprócz tego mam grono przyjaciół, z którymi utrzymuje kontakt. Właściwie, to jestem szczęśliwa. Aczkolwiek, niestety, bardzo często spotykam się z nieprzyjemnymi reakcjami na mój charakter. Wiecznie słyszę, że
Wiecznie słyszę, że się nie odzywam, żebym wyszła z domu
Skąd ja to znam. :) Wszyscy na siłę chcą mnie wypchnąć z domu, bo myślą, że jest mi źle skoro nie wychodzę, a ja właśnie w sama z sobą czuję się świetnie. Nie bawi mnie w ogóle szlajanie się po mieście albo siedzenie na ławce pod blokiem, wolę być sama z sobą i własnymi myślami. Uchodzę za kujonkę, która ciągle tylko siedzi
Ciężko jest odpowiedzieć na takie pytanie, dlatego że kiedy myślę o sobie, to niekoniecznie jako "ja introwertyk" przez co również chyba nigdy nie poruszałam takiego tematu. Znam parę osób, które lubią przebywać w domu, gdzie mogą czytać książki i oddawać się innym zajęciom. Ale czy oni sami myślą o sobie jako introwertycy? Nie mam pojęcia, być może są, ale nie wiedzą lub nie są ani intro- ani ekstrawertykami, tylko pomieszaniem obu. Lub
To temat dla mnie, więc pozwólcie, że się wypowiem ;) :
A więc od długiego czasu badam tego typu zjawiska - jak to się dzieje, że niektóre osoby żyją właśnie tak, jak poruszył to zagadnienie autor tego wykopanego artykułu.
Postaram się w miarę krótko tu przedstawić moje dotychczasowe obserwacje.
Jednak na początku wyjaśnię, że badam to zjawisko, bowiem sam borykam się z problemem samotności i generalnie porażki życiowej i oczywiście nie jest
Nie chcę straszyć ludzi, więc ciąg dalszy będzie króciutki (krótki jak na moje standardy to jednak za długi chyba ;) ):
Więc w tej II części chcę tylko zwrócić uwagę na to, o czym informuję od dłuższego czasu w Internecie - chcę przestrzec przed psychiatrią, bowiem czytając artykuł tego "introwertycznego" człowieka zauważyłem, że wspomniał on o tym, że ma wrażenie "bycia obserwowanym", mimo, że wydaje się mu to wrażenie nielogiczne...
Nie dość, że opisane cechy pasują,w różnym natężeniu, do wielu ludzi (np "słomiany zapał" naprawdę jest powszechny) to w dodatku na wykopie jest wielu internautów (hehe) i geeków a w tych grupach zapewne jest nadreprezentacja introwertyków - co zaowocuje jeszcze większą identyfikacją z tekstem.
Mimo, że sam jestem introwertykiem i jakimś na wpół eremitą to nie mogłem doczytać do końca - ten styl i maniera była strasznie męcząca a nic odkrywczego nie
W przypadku wielu wykopów dyskusja, która się pojawia w naszych komentarzach jest dużo bardziej ciekawsza niż samo znalezisko. Podobnie jest w tym wypadku
Komentarze (160)
najlepsze
Nie posiadam wielu znajomych, ale to dlatego, że większość ludzi wokół to szare jednostki, które może i z zewnątrz mogą wydawać się ciekawe, jednak wystarczy ich chwile posłuchać i już wiadomo, że to nie ta klasa, nie ten poziom. Gdy jakaś osoba mnie nie ujmuje sobą, gdy nie grzeszy
Prawdą jest że postępowe dzieła powstają, bo jest powód, który pcha wynalezcę, ale nie tylko samotność jest tym powodem, bo również miłość - po prostu chęć zaimponowania d u p o m / d u p i e ;) i wspięcia się po drabinie atutów ;)
Po co walczyć z samotnością? Lubie siedzieć w domu samemu. Czemu mam z tym walczyć skoro to lubię? Czy jak ktoś jest inny i nie lubi wyjść spotkać się ze znajomymi to trzeba go leczyć?
Dziś każde odejście od normy to jest choroba. Ale czy każdy musi być takim samym Janem Kowalskim?
50% tego kraju lubi palić papierosy. Ja nie nawidze dymu tytoniowego. Ale skoro
Z tym, że introwersja często wywołuje nieśmiałość - przez to, że ktoś nie czuje potrzeby dużej ilości rozmów, nie zdobywa on odpowiednich umiejętności i pewności siebie, przez co nawet w tych
Mówi się niekiedy, że odpowiadają za to osobnicze różnice w budowie parasympatycznego układu nerwowego. Zauważono np. (choć to spekulatywne), że
Skąd ja to znam. :) Wszyscy na siłę chcą mnie wypchnąć z domu, bo myślą, że jest mi źle skoro nie wychodzę, a ja właśnie w sama z sobą czuję się świetnie. Nie bawi mnie w ogóle szlajanie się po mieście albo siedzenie na ławce pod blokiem, wolę być sama z sobą i własnymi myślami. Uchodzę za kujonkę, która ciągle tylko siedzi
A więc od długiego czasu badam tego typu zjawiska - jak to się dzieje, że niektóre osoby żyją właśnie tak, jak poruszył to zagadnienie autor tego wykopanego artykułu.
Postaram się w miarę krótko tu przedstawić moje dotychczasowe obserwacje.
Jednak na początku wyjaśnię, że badam to zjawisko, bowiem sam borykam się z problemem samotności i generalnie porażki życiowej i oczywiście nie jest
Nie chcę straszyć ludzi, więc ciąg dalszy będzie króciutki (krótki jak na moje standardy to jednak za długi chyba ;) ):
Więc w tej II części chcę tylko zwrócić uwagę na to, o czym informuję od dłuższego czasu w Internecie - chcę przestrzec przed psychiatrią, bowiem czytając artykuł tego "introwertycznego" człowieka zauważyłem, że wspomniał on o tym, że ma wrażenie "bycia obserwowanym", mimo, że wydaje się mu to wrażenie nielogiczne...
Z
Mimo, że sam jestem introwertykiem i jakimś na wpół eremitą to nie mogłem doczytać do końca - ten styl i maniera była strasznie męcząca a nic odkrywczego nie