Na szczęście apel święto...bliwych trafia w próżnię. Czarna stonka może nawet i optować za karą śmierci. Jak pokazują sondaże, zdecydowana większość jest za in vitro, czym pokazują, że niekoniecznie zgadzają się ze zdaniem darmozjadów w sukienkach, zwanych biskupami.
1. Zakop jako informacja nieprawdziwa- kłamliwy tytuł.
2. Niesiołowski to różne rzeczy mówi...
3. Przy zabiegach in vitro zapładnia się mnóstwo komórek jajowych po czym wybiera się tylko jedną a resztę się zabija. Człowiek w tej fazie, wszyscy w niej byliśmy, ma pełną szansę na rozwinięcie się w łonie matki i stanie się samodzielnym, dorosłym człowiekiem- musimy szanować godność człowieka i jego prawo do życia które jest zawarte chociażby w prawach człowieka.
No właśnie tak do końca nie byłem pewien, czy piszesz waść serio :)
Natomiast dyskusji o tym, czy zarodek = człowiek, nie ma. Z zarodka (embrionu, płodu - zwał jak zwał) wyrasta człowiek, nie taboret. Z niemowlaka też, tak samo.
Daj dobry przyklad i wez sam dziecko z domu dziecka albo lepiej dwojke... Po co rodzic kolejne, skoro tyle dzieci przebywa w domach dziecka i cierpi?
Aha, juz wiem... Bo jak ktos chce miec wlasne dziecko, nawet poprzez in vitro, to jest to jego egoistyczna zachcianka, bo przeciez moze wziac z DD.
Ale jak ktos chce urodzic wlasne, poczete naturalnie, to juz nie jest egoistyczna zachcianka, tylko zwykla chec posiadania dziecka. I to, ze w DD nadal jest tyle cierpiacych dzieci, nagle traci na znaczeniu...
Kosciol zawsze jest na przekor. Ludzie nie chca miec dzieci i stosuja antykoncepcje, "im" to przeszkadza bo to nie zgodne z nauka kosciola. Ale czy to nie my - zwykli szarzy ludzie tworzymy kosciol? Skoro dwoje ludzi chce "dac" nowe zycie to chyba zasluguja na pochwale.
Myślę, że Kościołowi przeszkadza co innego i tutaj trzeba przyznać, że jest konsekwentny i można zrozumieć ten punkt widzenia. Chodzi mianowicie o to, że aby zwiększyć szanse na rozwinięcie się zarodka, w metodzie in vitro wszczepia się kobiecie jednorazowo do macicy kilka zapłodnionych jajeczek. Po zagnieżdżeniu i krótkiej obserwacji, pozostawia się jeden zarodek, a resztę się usuwa. Jest to ekstremalnie wczesne stadium rozwoju, ale Kościół uważa to (jak mi się zdaje) za
Komentarze (138)
najlepsze
2. Niesiołowski to różne rzeczy mówi...
3. Przy zabiegach in vitro zapładnia się mnóstwo komórek jajowych po czym wybiera się tylko jedną a resztę się zabija. Człowiek w tej fazie, wszyscy w niej byliśmy, ma pełną szansę na rozwinięcie się w łonie matki i stanie się samodzielnym, dorosłym człowiekiem- musimy szanować godność człowieka i jego prawo do życia które jest zawarte chociażby w prawach człowieka.
4.
No właśnie tak do końca nie byłem pewien, czy piszesz waść serio :)
Natomiast dyskusji o tym, czy zarodek = człowiek, nie ma. Z zarodka (embrionu, płodu - zwał jak zwał) wyrasta człowiek, nie taboret. Z niemowlaka też, tak samo.
Aha, juz wiem... Bo jak ktos chce miec wlasne dziecko, nawet poprzez in vitro, to jest to jego egoistyczna zachcianka, bo przeciez moze wziac z DD.
Ale jak ktos chce urodzic wlasne, poczete naturalnie, to juz nie jest egoistyczna zachcianka, tylko zwykla chec posiadania dziecka. I to, ze w DD nadal jest tyle cierpiacych dzieci, nagle traci na znaczeniu...
To