@syjan1212: Miałem na studiach takiego jednego, że potrafił stawiać to samo pytanie, z tym samym zestawem odpowiedzi i za każdym razem poprawną była inna a przy tym potrafił ją uzasadnić podpierając się książką (też różnymi).
@Dzyszla: U mnie był jeden co potrafił mimo poprawnie udzielonej odpowiedzi na egzaminie, spojrzeć na studenta i stwierdzić że owszem odpowiedź jest poprawna ale student jej nie rozumie i zaprasza na kolejny termin :)))))))
Jeden z panów chciał być uczciwy i dochować reguł sprawiedliwości, miał rację. Drugi nie chciał się czepiać i odbierać facetowi wygranej. To moim zdaniem.
@hornat89: Nie był. Była to sucha odpytka z konkretnego tematu. Wymagała wykucia 2-3 książek na blachę, telewidz często nie miał pojęcia o co pytają, bo pytania bywały szczegółowe i raczej tak sobie przybliżały tematykę.
Tylko, że facet ma całkowitą rację. Jeśli pytanie brzmiało z "którego", odpowiedź powinna być precyzyjna. Takie są reguły gry. Kantaty Bacha to nie jest zbiór numerków, a zbiór autonomicznych, bardzo zróżnicowanych utworów. Precyzyjna odpowiedź powinna brzmieć: BWV 150 "Nach dir Herr verlanget mich". Profesor zachował się - mówiąc współczesnym językiem - profesjonalnie. Jeśli ktoś gra w szachy, nie można stosować regulaminu z bierek.
@animuss: pytanie akurat było precyzyjne. Bo przecież nie uznałbyś, że prawidłową odpowiedzią jest np. "z utworu muzycznego" - choć logicznie to rzeczywiście prawda. Inną zupełnie rzeczą jest, że w teleturnieju nie chodzi o to, aby utrudniać - jeśli prowadzący i autor pytania uznali odpowiedź za wystarczającą, to nie było się o co sprzeczać.
@dj_maciek_lech: nie uznałbym. Z drugiej strony nie uważasz że "z ładnego" mógłby odpowiedzieć każdy, bez jakiejkolwiek wiedzy, a do odpowiedzi której udzielił zawodnik jednak trzeba mieć jakąś wiedzę?
Mimo wszystko dość kulturalna kłótnia. Dzisiaj jakby się pokłócili w jakimś teleturnieju to zaraz by mięsem rzucali a dramaturgi dodałaby jakaś poważna muzyka.
@pies_ogrodnika: Coś jest chyba jednak nie tak kiedy bardzo dużo ludzi deklaruje, że wolałoby taką telewizję jak kiedyś a sprzedaje się taka jak teraz. Ale co poradzić.
Profesor miał racje nie powinno się uznać takiej odpowiedzi. Niestety albo stety to zależy jak kto patrzy, prowadząca nie dała pytającemu odpowiedzieć do końca uznając, że jego odpowiedź jest wyczerpująca. Czyli odpowiadający nie jest temu winny, że uznano jego odpowiedź za wyczerpująca i nagroda moim zdaniem się jemu należy.
@lukaslm: Moim zdaniem nie powinni uznać tej odpowiedzi. Facet powiedział "to jest kantata Jana Sebastiana Bacha" i odwrócił głowę. Wg mnie nie miał zamiaru dodawać niczego do tej wypowiedzi.
Kuźwa, zamiast docenić uczestnika, że wkuł tyle bezsensownego i nikomu do niczego nie przydatnego materiału, to ten się czepia.
I żeby była jasność - nie, nie lubiłem tego teleturnieju. Ludzie to oglądali, bo nic ciekawszego w telewizji wtedy nie leciało. A uczestnicy wkuwali wiedzę, która była do niczego nieprzydatna, na przykład "Życie i twórczość XXX YYYY na przełomie XVIII i IXX wieku" (pod XXX i YYY należy podstawić zupełnie nic nikomu nie
@piatek: to był jeden z niewielu programów, które nagradzały za ultra szczegółową wiedzę z jakiegoś tematu i uważam, że miał on duży walor edukacyjny właśnie ze względu na fakty na które zwykle w takich teleturniejach nie zwraca się uwagi. Miliard w rozumie również był dobry, ale wydaje mi się, że poziomem szczegółowości nie dorównywał wielkiej grze. Oglądałem Wielką grę jak byłem mały (oczywiście nie rozumiałem zbyt wiele), potem oglądnąłem na yt
Komentarze (101)
najlepsze
Profesor w 4:26 - nie, to jest wstrętna baba
#pdnk
Inną zupełnie rzeczą jest, że w teleturnieju nie chodzi o to, aby utrudniać - jeśli prowadzący i autor pytania uznali odpowiedź za wystarczającą, to nie było się o co sprzeczać.
@dj_maciek_lech: nie uznałbym. Z drugiej strony nie uważasz że "z ładnego" mógłby odpowiedzieć każdy, bez jakiejkolwiek wiedzy, a do odpowiedzi której udzielił zawodnik jednak trzeba mieć jakąś wiedzę?
@kosowiczJan: kogo?
I żeby była jasność - nie, nie lubiłem tego teleturnieju. Ludzie to oglądali, bo nic ciekawszego w telewizji wtedy nie leciało. A uczestnicy wkuwali wiedzę, która była do niczego nieprzydatna, na przykład "Życie i twórczość XXX YYYY na przełomie XVIII i IXX wieku" (pod XXX i YYY należy podstawić zupełnie nic nikomu nie