Pamiętam opowieść znajomego. Też był zdania, że kobiet nie wolno bić.
Jednak pewnego dnia stał pod dyskoteką, gadał z kimś, palił, nie wiem. W każdym razie zjawiła się ona... jakaś naćpana/pijana. Podeszła do niego zaczeła bredzić po czym bez powodu zaczeła go policzkować. On się odsuwał, odpychał ją, ale księżniczka dalej napierała. W końcu się wk@#@ił, złapał ją za łeb i przyp%%%@@$ił jej głową o maskę stojącego obok auta. Ta c@?# umilkła
Komentarze (324)
najlepsze
Jednak pewnego dnia stał pod dyskoteką, gadał z kimś, palił, nie wiem. W każdym razie zjawiła się ona... jakaś naćpana/pijana. Podeszła do niego zaczeła bredzić po czym bez powodu zaczeła go policzkować. On się odsuwał, odpychał ją, ale księżniczka dalej napierała. W końcu się wk@#@ił, złapał ją za łeb i przyp%%%@@$ił jej głową o maskę stojącego obok auta. Ta c@?# umilkła