Chyba najwinniejszy był czerwony samochodzik, który sobie pojechał beztrosko dalej... Gdyby nie to hamowanie (swoją drogą, kompletnie bezsensowne), nic by się nie wydarzyło...
Ale kobieta w uderzonym też głupiutka: czerwony zaczął hamować jak dopiero rozpoczynała manewr zmiany pasa - był czas na rezygnację...
IMHO: spotkało się dwu niedzielnych kierowców - jeden wylądował w kościele, a drugi w szpitalu...
Komentarze (13)
najlepsze
Ale kobieta w uderzonym też głupiutka: czerwony zaczął hamować jak dopiero rozpoczynała manewr zmiany pasa - był czas na rezygnację...
IMHO: spotkało się dwu niedzielnych kierowców - jeden wylądował w kościele, a drugi w szpitalu...
Moze byloby to skuteczniejsze niz znikniecie od czasu do czasu ktoregos z nich?