MEN rozdaje książki szkołom za filmy konkursowe łamiące prawo autorskie

1123 wzięło udział w konkursie filmowym MEN „Książki naszych marzeń”. 14 szkół wygrało po 50 dowolnych książek. Wyróżnienia wręczyła szefowa MEN Joanna Kluzik-Rostkowska. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie ignorowanie praw autorskich i nieszczęsny wybór lauretów.

[p.....1]

"Art. 27.

Instytucje naukowe i oświatowe mogą, w celach dydaktycznych lub prowadzenia własnych badań, korzystać z rozpowszechnionych utworów w oryginale i w tłumaczeniu oraz sporządzać w tym celu egzemplarze fragmentów rozpowszechnionego utworu."

Gównoburzę uważam za zamkniętą. A jak ból dupy jednak nie odpuszcza to zgłoś się do organizatora po regulamin konkursu i kryteria oceny. I wróć tutaj z faktami, a nie z opiniami.

[p.....1]

@alaerion: wyślij, przekonamy się, bo sam jestem ciekaw. Skończy się na tym, że YT zacznie im masowo blokować te filmiki. Prawo autorskie w tym medium to fikcja, bo YT często popiera roszczenia które są nieuzasadnione. W tym konkursie, gdyby faktycznie doszło do pozwu, albo aktu copytrollingu, to spokojnie można się powołać na dozwolony użytek. Można to podciągnąć pod cele dydaktycze i żaden sąd siė nie będzie tym przejmował. A w

[alaerion]

@piotrek1981: "W celach dydaktycznych lub prowadzenia własnych badań", nie celem uzyskania nagrody w konkursie filmowym. Ciebie zachęcam do przeczytania regulaminu i wypunktowaniu mi, gdzie tam jest coś napisane o prawach autorskich albo o tym, że produkcja tych filmów ma cel dydaktyczny. Poza tym filmy te są rozpowszechniane w sieci - może wyślemy zapytanie to Tadlow Music lub Smecky Music Studios z zapytaniem, czy utwór "Nosferatu Overture", który JUŻ WYKORZYSTANO

[alaerion]

I wszystko byłoby fajnie - ministerstwo rozdaje książki gratis szkołom za fajne filmiki nagrane przez nie, mające zachęcać do czytania, do podarowania dzieciom książek... no właśnie nie. Pośród ponad tysiąca filmów znaleźć można dziesiątki o wiele ciekawszych, zarówno pod względem pomysłu jak i wykonania. Gdyby przyczepić się do tego, że nie chodzi o fajny film, tylko o przekonanie komisji do wydania nagrody potrzebującej jej szkole - to wszystko byłoby ok, tylko że