To sie nazywa odwaga... Ciekaw jestem jaki % ludzi bedac na jego miejsu wskoczyloby na ratunek tym dziewczynkom. Ciekawy tez jestem jak sam bym sie zachowal. Szkoda, ze utonal :(
Jeżeli umiesz pływać i znasz się na ratowaniu tonących to ok. Ale jeżeli nie umiesz pływać, to stanowisz kolejną ofiarę, którą też trzeba uratować. To były małe dziewczynki, więc sztuka ratowania tutaj nie decydowała znacząco.
lepsza jest sytuacja w której jest jedna ofiara niż 2.
po za tym jak jest sytuacja tego typu to zawsze powinno się myśleć najpierw o sobie, później dopiero o kimś. Zgrywanie bohatera, kiedy nie ma się ku temu warunków nic dobrego nie przyniesie.
to było tak ogólnie, bo jeśli chodzi o tego rybaka, to chylę czoła przed tym co zrobił, szkoda, że utonął, bo to musiał być dobry gość.
Dziwny brak odzewu na te krzykliwa enuncjacje Wybiorczej...
Nikt nie zwraca uwagi na rzeczy ISTOTNE w tym artykule i w komentarzach pod nim (na Gazecie)...
A to nic innego, jak kolejna SONDA Komuny - nastrojow wobec postepujacej faszyzacji..
Znowu oburzone wykrzykniki (skwapliwie eksponowane przez redakcje Gazety..): - "Gdzie byli rodzice ?!..", "Gdzie opiekunowie ?!", nawet tutaj "chester" pyta "Gdzie byl wtedy bog ?" :-)..
Chodzi mu o to, że ta tragedia może stać się kolejnym pretekstem do tego, aby zwiększyć kontrolę państwa nad dziećmi. Aczkolwiek wydaje mi się, że to reakcja uczuleniowa.
Ciekawe czy z tej tragedii zostaną jakieś wyciągnięte wnioski na przyszłość (i czy zostaną wprowadzone w życie) żeby takich sytuacji uniknąć. Czy teren zostanie zasypany ziemią, ogrodzony tak żeby osoby nieupoważnione miały utrudniony dostęp do tego terenu albo zostanie przerobiony w jakieś kąpielisko żeby w pobliżu bawiących się dzieci zawsze ktoś dorosły był w pobliżu (i to nie jedna osoba).
Czy też sytuacja będzie tak jak z mordercami rosnącymi obok dróg, że
Tzn wyszedłem z założenia, że samo wycięcie drzew nie wystarczy i przydało by się zasypać rowy, które się zdarzają wzdłuż drogi, oraz najlepiej wysypać przy zakrętach żwirek, tak jak na torach formuły 1, na którym można by wytracić bezpiecznie prędkość.
Oczywiście, postronny kierowca może wtedy ewakuować się na pobocze, ale wariat drogowy, w takich warunkach, może jeszcze bardziej dociskać gaz do dechy.
kunajk jak nazwiesz osobę która wchodzi w zakręt z prędkością która go z tego zakrętu wyrzuci?
Dla mnie taka osoba jest idiotą. Myślisz że dla idioty będzie sprawiało różnicę to że jest drzewo lub go nie ma - nie jest idiotą, więc pomyśli "to zdarza się innym ale nie mi". Z naprzeciwka jeśli będzie zasuwał znormalizowany kierowca samochodu i zauważy idiotę to zatrzymać się nie zdąży (najwyżej zacznie hamować) i uciec też
Zamiast ośmieszać i minimalizować czyn tego faceta, wystarczy sobie odpowiedzieć kogo byś wolał spotkać, gdy TY nawiniesz się Śmierci na kose, tego Bohatera czy taką miętką faję jakie tutaj widzimy
Wydarzyła się tragedia, szkoda ludzi, ale odnoszę wrażenie, że każdy news Wyborczej trafia na główną jako oddzielny wykop. Rozumiem, wykopy sponsorowane, ale bez kurna przesady...
Rozumiem, że w gazetach i wiadomościach ciągle słychać o wypadkach, śmierciach kradzieżach itd, które są drobne, pojedyńcze tak naprawde dotyczą 10 osób, na kilka milionów oglądających, bo ludzie lubią żerować na czyjejś tragedii. No ale tutaj ? Czy to naprawde takie ważne ? Taki heroiczny czyn ? Pewnie każdy z was umiejący pływać poszedł by ratować dziecko, a że akurat zginoł. Zdarza się.
Komentarze (53)
najlepsze
Jeżeli umiesz pływać i znasz się na ratowaniu tonących to ok. Ale jeżeli nie umiesz pływać, to stanowisz kolejną ofiarę, którą też trzeba uratować. To były małe dziewczynki, więc sztuka ratowania tutaj nie decydowała znacząco.
po za tym jak jest sytuacja tego typu to zawsze powinno się myśleć najpierw o sobie, później dopiero o kimś. Zgrywanie bohatera, kiedy nie ma się ku temu warunków nic dobrego nie przyniesie.
to było tak ogólnie, bo jeśli chodzi o tego rybaka, to chylę czoła przed tym co zrobił, szkoda, że utonął, bo to musiał być dobry gość.
Nikt nie zwraca uwagi na rzeczy ISTOTNE w tym artykule i w komentarzach pod nim (na Gazecie)...
A to nic innego, jak kolejna SONDA Komuny - nastrojow wobec postepujacej faszyzacji..
Znowu oburzone wykrzykniki (skwapliwie eksponowane przez redakcje Gazety..): - "Gdzie byli rodzice ?!..", "Gdzie opiekunowie ?!", nawet tutaj "chester" pyta "Gdzie byl wtedy bog ?" :-)..
Ja odpowiadam krotko: - G..no to was obchodzi
Czy też sytuacja będzie tak jak z mordercami rosnącymi obok dróg, że
Oczywiście, postronny kierowca może wtedy ewakuować się na pobocze, ale wariat drogowy, w takich warunkach, może jeszcze bardziej dociskać gaz do dechy.
Dla mnie taka osoba jest idiotą. Myślisz że dla idioty będzie sprawiało różnicę to że jest drzewo lub go nie ma - nie jest idiotą, więc pomyśli "to zdarza się innym ale nie mi". Z naprzeciwka jeśli będzie zasuwał znormalizowany kierowca samochodu i zauważy idiotę to zatrzymać się nie zdąży (najwyżej zacznie hamować) i uciec też
http://img268.imageshack.us/img268/2807/beztytuuphe.png
Prawdziwy bohater z rybaka.
A może kochał mocno dzieci ?
Zostawił, nie zostawił, ale na pewno przez niejednego był jeszcze oskarżany, że ta trzecia przez niego zginęła...
[nie mogłem się powstrzymać :P]
Komentarz usunięty przez moderatora