@leenny44: BTW. przypomniała mi się historia z tamtych czasów z udziałem DT/Stalińca czy jak je tam zwał. Jeden z tych maszyn kierowców w PGR w czasie żniw, kompletnie pijany i ledwie trzymający się na nogach, wjechał takim ciągnikiem gąsiennicowym do przydrożnego rowu wraz z całą przyczepą kukurydzy. Na pytanie jak do tego doszło odpowiedział, że "niemieckie niedobitki wyskoczyły z lasu i kazali pancernym w rów"...
Jeździłem takim czymś z ojcem jak byłem w Bieszczadach u Stacha ( ͡°͜ʖ͡°) Później przyszła żona Stacha, Tośka i się darła na niego, że po co odpadał, a on powiedział, że ślady z ostatniej zimy. Tośka się nie dała. #przegryw
A tak poważnie to pamiętam jak parę lat temu tyle śniegu u mnie we wiosce nawaliło że po bułki tylko Detem dało się pojechać. Takich szczęśliwców co mieli takie cudo radzieckiej technologii wtedy dwóch było w okolicy i cały dzień wszystkich wozili to tu to tam :D
Mi tata opowiadal ze w okresie powojennym( a moze i miedzy) duzo tego typu rozwiazan bylo w rosji,gdzie bylo zimno a uruchomienie duzego silnika diesla byla niezwykle ciezkie.
To jeszcze mało w życiu widziałeś. Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim w ciągniku kirovets (kirowiec) K-150. Odpalanie jest na tej samej zasadzie jak w tym "decie". Co ciekawe większy K-700 już ma tradycyjny starter, nie wiem od czego to zależy...
Komentarze (140)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
A tak poważnie to pamiętam jak parę lat temu tyle śniegu u mnie we wiosce nawaliło że po bułki tylko Detem dało się pojechać. Takich szczęśliwców co mieli takie cudo radzieckiej technologii wtedy dwóch było w okolicy i cały dzień wszystkich wozili to tu to tam :D