Lidl zabrania pracownikom mówić po polsku -...
I Z opisu wynika, że menadżerowie sklepu, bardzo dbają o to, aby wszelkie rozmowy pomiędzy załogą a klientami były prowadzone po angielsku. Nawet pomimo faktu, że obsługi przez polskojęzycznego sprzedawcę domagają się… sami klienci
serial28 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 164
Komentarze (164)
najlepsze
@sirrek: dlaczego nie miłe? Mnie to nie obchodzi po jakiemu rozmawiają kasjer z klientem, dopóki nie pokazują mnie palcami lub w inny sposób nie dają do zrozumienia że to o mnie.
Ciapaci stanowią 50% w szkołach:
HURR DURR CIAPACI ZALEWAJĄ EUROPE NIECH SIE
Grażyna, wchodzimy do Lidla, pamiętaj, żeby się do mnie nic nie odzywać, a o to jaką chcę kiełbasę to tylko po angielsku!
Za to jak na kasie siedzi ciapek i gada z klientem ze swojego kraju po ichniejszemu to problemu nie ma, a przecież w Jukejach są i po angielsku powinni, a jak nie znają to palcem wskazywać i chrząkać!
Zmieniasz taki mały detal i nagle wszystkie komentarze brzmią "Prawidłowo! Niech kozojebcy uczą się gadać po angielsku! Są w Anglii, sami chcieli tam przyjechać, więc niech się asymilują i rozmawiają w języku jaki tam obowiązuje!"
Tak tylko lubię wytykać, jaka gimbo mentalność i hipokryzja tutaj niepodzielnie panuje.
Chcialbym wtedy zobaczyc mine anglikow i niemcow robiacych zakupy w Biedronce albo probojacych zamowic kawe w kawiarni w Krakowie :)