Hartman chce dyskusji nt. legalizacji związków kazirodczych w Polsce.
Wygląda na to, że jedynym i chyba ostatnim pomysłem w otoczeniu Palikota, by zaszokować opinię publiczną i przebić się do mediów jest… dyskusja o kazirodztwie (!). Tak, to nie żart.
paq9999 z- #
- #
- #
- #
- 33
Komentarze (33)
najlepsze
A kto krytykuje kazirodztwo ten sam jest skryto-córkojebcą.
W związkach kazirodczych rodzi się tyle samo, a często nawet więcej dzieci niż w związkach
@komandor: jeszcze by wytrącić argumenty przeciwnikom: "Adam i Ewa byli jedynymi ludźmi, ich dzieci uprawiały kazirodztwo - czyli tego chciał Bóg!"
Sama definicja, czy społeczne postrzeganie kazirodztwa jest mocno zróżnicowane w zależności od kraju. Tzn., o ile w Polsce, ze względów kulturowych i społecznych w zasadzie każdy stopień pokrewieństwa pary ludzi już podchodzi pod kazirodztwo, o tyle w wielu krajach kazirodztwem jest związek osób bezpośrednio spokrewnionych - rodzeństwo "rodzone" + rodzice.
Tak naprawdę, w Niemczech dyskusja toczy się w kwestii uprawomocnienia związków kazirodczych tylko w wyjątkowych przypadkach, właśnie takich jak opisane powyżej.
Słuchałem
No i na koniec standardowo: trzeba przemycić gdzieś Hitlera.
Niestety w Polskim prawie:
Pora