Zwierzenia taksówkarzy
Ciekawy artykuł o taksówkarzach i ich klientach Wsiada do taksówki dwóch białych kołnierzyków. Angielski słaby, ale pozują na biznesmenów. Jeden do drugiego "Gorąco, ten #!$%@? taksówkarz pozamykał wszystkie okna" Taksówkarz się odgryzł też po angielsku "Bo ci #!$%@? klienci są jak małpy że trzeba ich zamykać Do końca kursu się nie odezwali
- #
- #
- #
- #
- 58
Komentarze (58)
najlepsze
Pukam do drzwi i słyszę jakieś ciche "proszę!"
Wchodzę, dość ciemno, a z łazienki słyszę "tutaj proszę, śmiało!"
A w łazience... w wannie... "dość zdrowa, wypita pięćdziesiątka!" Cycki w pianie. Pełen wypas.
No nie, myślę - pewnie "ukryta kamera".
A pani mówi żebym wziął portfel leżący na pralce, rozliczył się i proponuje mi... wspólne wypicie szampana!
Zaczynam tłumaczyć że nie, że prowadzę, że zaraz mnie
Godne politowania, ale artykuł dosyć ciekawy. Tak więc ni wykop, ni zakop.
Taksówkarze nie powinni się dziwić, że ten zwyczaj ginie. W końcu czy oni kupując mleko też dają napiwek?
Tyle, że ja nie jechałem nigdy z taksówkarzem, do którego pragnąłbym się przytulić.
Środek nocy, z baru wychodzi nawalony facet i chce iść do domu, jednak nogi odmawiają mu posłuszeństwa. Pod barem stoi jedna taksówka, więc facet sprawdza swój portwel i wylicza że ma 15zł. Podchodzi więc do taksówkarza i pyta:
-Panie ile za kurs na Sienkiewicza?
-O tej porze to 20.
-A za 15 nie da rady?
-Za 15 nie opłaca mi się silnika odpalać.
-Panie niech Pan się zlituje,
No cóż, opłaca nie opłaca - taksówkarz który mnie w końcu wział (i to bez łaski, bo
co za bzdura...
ale to od PiS-ie mnie że tak powiem zdziwiło, a potem rozśmieszyło, teraz nie wiem, czy ja mam tak odważnych znajomych i sąsiadów, czy może w Warszawie takie trzęsidupy mieszkają
Posłom