Najbezpieczniej tam, gdzie najwięcej broni!
Poniższy felieton napisany został w celu rozprawienia się z mitem, który jest dość często używany jako niczym nie potwierdzony argument w dyskusji na temat powszechnej dostępności do broni, oparty wyłącznie na wzbudzeniu emocji i strachu.
Nagod z- #
- #
- #
- #
- #
- 45
Komentarze (45)
najlepsze
To niema znaczenia. Przegrywają z kretesem jeśli chodzi o liczbę ofiar od broni palnej z całą Europą, więc nie ma sensu sugerować, że tam gdzie jest zakaz więcej zabijaj, bo dobrze wiesz, że tak nie
Jeden kraj nie jest wystarczającym studium przypadku, jest to bardzo mocne nadużycie i w tym przypadku całkowicie dyskwalifikuje sens takiego "obalania". W dodatku, badania na Harvardzie wykazują, że nie zachodzi korelacja pomiędzy prawem dostępu do broni a mniejszą ilością przestępstw (link do badania tutaj). Problem
Napisałeś to tak jakbyś się nie zgadzał z tym że ilość broni nie zmniejsza liczby przestępstw, a link podany przez Ciebie mówi to
P.S. Szwajcaria to nie USA, gdzie podludzie strzelają do siebie z powodu roweru.
W ogóle nie wiem ile ma sensu posługiwanie się przykładem jednego z najbardziej rozwiniętych i bogatych krajów, gdzie zostawiasz na ulicy nieprzypięty rower a po kilku godzinach nadal stoi.
Wschodnia Ukraina, Irak, Strefa Gazy - bardzo bezpieczne miejsca. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Amerykanie też nie
@bluehawaii91: Jakoś sobie tego nie wyobrażam. W Gorzowie Wielkopolskim 2 wyszkolonych policjantów, po specjalnych testach i egzaminach, wpadło w panikę i oddało ponad 20 strzałów, zanim trafili gościa niszczącego samochody tłuczkiem.
A teraz wyobraź sobie, jak w takiej sytuacji zachowałby się typowy Janusz, dla którego
A policjanci pewnie nie byli widocznie wyszkoleni a
Oczywiście.
Ewentualnie zakładów pogrzebowych