Czasem się zastanawiam jakim cudem takie "eventy" znajdują poparcie wśród innych, wydawałoby się cywilizowanych ludzi. Wydaje mi się, że prawdziwie wierzące osoby mogą sobie żyć bez takich k$@#a cyrków na oczach innych ludzi i kamer.
@Frugos: najpierw zadaj sobie pytanie, co to niby jest "prawdziwie wierzący"? I czym niby się różni od "nieprawdziwie wierzącego"?
Coś mi się wydaje, że zakładasz, iż "prawdziwie" wierzący to taki, który ściślej podąża wytyczoną scieżką i trzyma się reguł wymyślonych przez osoby duchowne. No i to jest właśnie powód dla którego ci ludzie na filmach tak łatwo wpadają w trans: siła autorytetu, chęć robienia tego, co osoba duchowna każe i powtarzanie
Mnie zawsze śmiech ogarnia jak słyszę z ust księży przestrogi przed sektami. Największa na tej planecie sekta ostrzega przed sektami ha ha ha! A tępe barany... sorry, a tępe owce nie widzą że ich sekta to też sekta, tylko większa, olbrzymia wręcz i świetnie zorganizowana, bogata obrzydliwie, no i pełna frazesów.
Komentarze (145)
najlepsze
Coś mi się wydaje, że zakładasz, iż "prawdziwie" wierzący to taki, który ściślej podąża wytyczoną scieżką i trzyma się reguł wymyślonych przez osoby duchowne. No i to jest właśnie powód dla którego ci ludzie na filmach tak łatwo wpadają w trans: siła autorytetu, chęć robienia tego, co osoba duchowna każe i powtarzanie
Holy Power Overloaded.
Też byście tak chcieli co ?
Bo ja tak ;)
Komentarz usunięty przez moderatora