u nas jest puszczony kilkumetrowy kabel (8 m? jakoś tyle będzie) na skos przez podwórko. Komuś nie chciało się przepisowo przybijać go do ściany. Przy każdym większym remoncie jest obawa, że trzeba będzie ten kabel zerwać, żeby np. podjechać czymś większym pod ścianę.
Edit: Prawne rozwiązanie to byłaby chyba prośba o natychmiastowe usunięcie kabla i obciążenie kablówki kosztami związanymi z opóźnieniem prac i odszkodowaniem z tego tytułu.
Komentarze (1)
najlepsze
Edit: Prawne rozwiązanie to byłaby chyba prośba o natychmiastowe usunięcie kabla i obciążenie kablówki kosztami związanymi z opóźnieniem prac i odszkodowaniem z tego tytułu.