@bachus: Nie baby, tylko patologia. Ale ogólnie to racja, dlatego czasem po prostu nie warto pomagać - skończymy jako napastnik, a babka będzie zeznawać przeciwko nam.
Znam gościa który przechodził to na własnej skórze i on osobiście drugi raz nie stanie w obronie kobiety (chyba że swojej).
@bachus: niestety taka prawda. Znam sytuację, że policjanci dostali wezwanie do awantury w domu. Koleś skończył z połamaną ręką. A później ta osoba (żona) która dzwoniła, żeby przyjechali w sądzie mówiła, że tam nic się nie działo.
Facet ją prawie zabił, a ta go jeszcze broni... Nie rozumiem jak można dać sobą pomiatać jak śmieciem. Takie kobiety chyba mają większe problemy psychiczne niż ci agresorzy - przecież pierwszą myślą w takiej sytuacji powinna być ucieczka. Smutne to :(
@satancandance: fakt, smutne. Broni go, bo wie, że dostanie jeszcze dokładkę w domu, gdzie jej nikt nie pomoże. Poza tym to inna kultura, tam kobieta znaczy bardzo niewiele. Nie wiem, czy przypadkiem jako rozwódce/wdowie byłoby jej jeszcze gorzej.
A bezkarność takiego gnoja jeszcze napędza jego agresję.
Sama chciała. Prawda jest taka, że kobiety stają się ofiarami facetów na własne życzenie. Nie potrafią myśleć, po prostu "zakochałam się", "on jest taki silny i męski". Najlepsze co słyszałem: "Wiem że jestem ze złym facetem, ale to musi do mnie dotrzeć".
Oboje są winni zaistniałej sytuacji. Facet, że nie umie znaleźć sobie kobiety którą chciałby kochać i szanować, a kobieta że przez swoje kompleksy, boi się zmienić coś w swoim życiu.
@DanioPL: a może niekoniecznie broni go z miłości? Skoro gość robi takie rzeczy na ulicy to co robi jej w domu? Może ona wie co ją czeka a "odejście od toksycznego partnera" nie jest takie proste, bo odejść nie ma gdzie.
Myślę, że pozostawanie z takim facetem a bicie kobiet to dwa osobne tematy. Mnie ruszyło stwierdzenie, że to kobiety są winne. Kurde, winny jest ten, który bije!
Zauważcie, że ona jeszcze go broniła jak dopadł do niego tłum. Ja p?%#%$%ę takich to mi nie żal. Obiecałem sobie, że nigdy w życiu nikomu już nie pomogę w takiej sytuacji po tym jak kiedyś zdzieliłem w łeb bijącego kobietę faceta na ulicy. Zebrała swojego misia z trawnika i szepcząc mu czułe słówka do ucha, że wszystko będzie dobrze rzuciła mi wymowne spojrzenie w stylu - Co żeś mu zrobił bandyto?!
@thisismaddnes: To itak niewiele Ci się stało. Znajomy zrobił podobnie, to laska się na niego rzuciła (mimo iż chwilę wcześniej dostawała potulnie po twarzy od swojego mena). Na koniec parka oskarżyła go o napaść.
Miał jakichś świadków i się wybronił, ale dobre parę miesięcy włóczył się po sądach.
Pani z filmiku chyba za lekko dostała, skoro ma siłę jeszcze bronić swojego oprawcę. Nigdy nie zrozumiem tego fenomenu, choć miałam znajomą, która też dostawała nieźle po ryju od swojego wybranka i żaliła się wszystkim w okół jaki to on zły. W końcu jeden gość nie wytrzymał i postanowił zrobić porządek z damskim bokserem i nauczyć go jak ma chodzić, bo ile można słuchać lamentów i patrzeć na łzy kobiety. Szkoda tylko,
Głupia baba bez kitu. Powinni mu taki wp##$#%@ spuścić, że nie mógłby już nigdy podnieść rąk. I jak ją kopnął w głowę... powinni go zap##$#%@ić bez kitu.
Komentarze (161)
najlepsze
Znam gościa który przechodził to na własnej skórze i on osobiście drugi raz nie stanie w obronie kobiety (chyba że swojej).
A bezkarność takiego gnoja jeszcze napędza jego agresję.
Oboje są winni zaistniałej sytuacji. Facet, że nie umie znaleźć sobie kobiety którą chciałby kochać i szanować, a kobieta że przez swoje kompleksy, boi się zmienić coś w swoim życiu.
Myślę, że pozostawanie z takim facetem a bicie kobiet to dwa osobne tematy. Mnie ruszyło stwierdzenie, że to kobiety są winne. Kurde, winny jest ten, który bije!
Miał jakichś świadków i się wybronił, ale dobre parę miesięcy włóczył się po sądach.
Nie rozumiem co w tym dziwnego