Indyjczycy mają większy budżet na kosmiczne filmy akcji, których produkują setki rocznie, niż polacy na filmy historyczne, nie wspominając już nawet o przepaści w postprodukcji i montażu tych filmów Chociaż jak przypomnę sobie scenę z Nataszą Urbańską strzalającą CKMem w "1920 Bitwa Warszawska" to jednak nasze filmy też są kosmiczne i żałosne.
Nie rozumiem, Warszawa miała grać Londyn a tu gazety z tytułem "Devil in Warsaw". Ale potem wyraźnie akcja jest w Warszawie grającej Londyn (angielska policja i piętrowy autobus), a na końcu piętrowy czerwony autobus z napisami wskazującymi, że to Polska. Mindfuck.
BTW ten główny aktor wygląda trochę jak wokalista discopolowego zespołu Boys :D
Komentarze (135)
najlepsze
źródło: comment_xOlbO8D0Y8Qw1bFYfJd3ZZf9azEHDDVU.jpg
Pobierz@Blaskun: ja przy takich scenach głodny się robię, bo muzyka mi się automatycznie kojarzy z czekaniem na kebaba. :(
Szkoda, że nigdy tego nie obejrzę, bo napisów nikt pewnie nie zrobi.
źródło: comment_TZl3vt59U5F1tqt936joBpJD2czHu9Cj.jpg
PobierzBTW ten główny aktor wygląda trochę jak wokalista discopolowego zespołu Boys :D
1:57 Scena nagrywana w Anglii, na autobusie - Big Radio Poland
Ciekawe czym kierowali się autorzy filmu.