Gotowy projekt "kobiecej" ustawy - czy to już przesada czy jeszcze nie
Środowiska kobiece zakończyły prace nad projektem ustawy, która połowę miejsc na listach wyborczych rezerwuje dla kobiet. Projekt ma duże szanse powodzenia, bo swoim autorytetem wesprą go znane kobiety, m.in. prof. Magdalena Środa, Jolanta Kwaśniewska i Henryka Bochniarz. Czy to nie jest paranoja? Czy o tym powinny decydować zdolności, a nie płeć?
wojciechka1 z- #
- #
- #
- #
- #
- 14
Komentarze (14)
najlepsze
- 50% żołnierzy to kobiety
- 50% górników, hutników i marynarzy to kobiety
Gdyby iść dalej tym tropem to homoseksualiści powinni mieć proporcjonalną ilość miejsc na listach do ilości homoseksualistów w kraju. Potem do listy dołączymy ateistów, rasy - i dojdzie do tego, że afroamerykańska homoseksualna kobieta ateistka
Jeśli to ma decydować o państwie demokratycznym to nie, nie żyjemy. Twój głos w wyborach ostatecznie idzie na partię, nie na konkretnego kandydata.
Masz całkowitą rację. Zamiast wymyślania parytetów wyborczych dla kobiet powinni wpaśc na pomysł cenzuzsu wykształcenia. Bo matura pani Beger podczas kadencji to była kpina. Z dwojga złego lepsza armia specjalistów niż banda idtotów.
No, o ile oczywiście jesteś pełnoletni - żeby nie było, że namawiam nieletniego do picia.