@FlaszGordon: Ale biznesmen kupuje za swoje i chcę mieć jak najtaniej a ministerstwo kupuję za nasze i czym większą kwotę zapłaci za coś tym większą łapówkę wypłaci mu firma, która sprzedawała.
@M_Assacre: Nasz detektor jest najbardziej wysuniętym detektorem na wschód dzięki czemu dokładność detekcji piorunów wzrosła w we wschodniej części Europy. To 3500km oznacza tyle że nasz detektor wykrył sygnał z tego wyładowania i przez to wysyłając czas detekcji do sieci, pomógł w jego lokalizacji.
Dobrze napisałeś że ta sama antena nic by nie wykryła. Co ciekawe na terenie Niemiec jest ich całkiem sporo a czysto teoretycznie na cały świat wystarczyło
@focer: Cały (oprócz anteny) sprzęt zamawia się się z blitzortung.org w formie zestawu do złożenia. Elektronikę składałem ja a antenę zrobiliśmy z jeszcze jednym kolegą z koła (Niestety nie było nas jak były media :/ za to jestem na zdjęciu które pojawiło się w dzienniku wschodnim). Tak naprawdę Serce urządzenia to ta antena która została zrobiona w tak naprawdę 2-3 godziny. Reszta jest kupiona.
@Lukaszeu07: Znając sowietów to pod cewką siedzieli Sasza i Wania. Wania robił podkop i przykładał druciki do butów a Sasza na znak cisnął przełącznik z prądem :D.
@defoxe: Takie opóźnienie wynikało z tego że trzeba było uwzględnić kilka czynników wynikających z tego gdzie miał stać detektor i jak można zapobiec przed szumem. Zła konstrukcja anteny mogła by doprowadzić do tego że odbieralibyśmy Wi-FIi czy iskry z samochodów przejeżdżających obok a nie pioruny. Poza tym chcieliśmy osiągnąć jak najlepsze efekty. Prace nie do końca szły z początku pod sztandarem uczelni. Pomysłodawca tego żeby takie coś zrobić w naszym
@h3lloya:Spróbuje prościej: Załóżmy że mamy 2 detektory i świat jest płaski . Gdzieś pomiędzy nimi jest wyładowanie. Jeden detektor otrzymuje sygnał 60us (mikrosekund) później niż drugi. Korzystając z tego że fali elektromagnetycznej w powietrzu to około 300 metrów na mikrosekundę to z równania :
dA(p)dB(p) = (tA(s)-tB(s)) *300
Gdzie dA(p) jest odległością detektora A od punktu p w którym wystąpiło
@h3lloya: Już dawno miałem uzupełnić ten dział tam ale ciągle braknie czasu na to. Mniej więcej wygląda to tak że kiedy piorun uderza to wysyła fale elektromagnetyczne we wszystkich kierunkach. Kiedy po jakimś czasie sygnał dotrze do kilku detektorów oprogramowanie wczytuje dokładną pozycję i czas z GPS do którego jest podłączony i wysyła na serwer. Na serwerze dokonywane są skomplikowane obliczenia ( dla bardziej zaciekłych powiem tylko obliczanie położenia polega
Komentarze (51)
najlepsze
Jak byś chciał kupić, to jest wiele wersji do kupienia w postaci "kitu" (do własnoręcznego montażu).
źródło: comment_zWQMOVuO0CWch6DtwxkQlvueCLWczd7d.jpg
Pobierz"Zasięg dzięki podłączeniu do sieci to nawet 3500km".
Zasięg czego? Tej anteny? Sama jedna wykrywa burze nawet na Bałkanach?
W pojedynkę taka antena nie mogłaby zlokalizować burzy nawet w pokoju obok.
Dobrze napisałeś że ta sama antena nic by nie wykryła. Co ciekawe na terenie Niemiec jest ich całkiem sporo a czysto teoretycznie na cały świat wystarczyło
mimo wszystko trochę ludzi nad tym siedziało i nikt za 700 tego by nie sprzedawał
@Halav: i kosztu spory jak piesek duży. Sporo pali...
Na stronie http://www.blitzortung.org/ (a nie jak podano w artykule blizortung.org) można znaleźć nie tylko informacje o gotowym oprogramowaniu:
http://www.faq-blitzortung.org/index.php?sid=583976⟨=de&action=show&cat=26
dA(p)dB(p) = (tA(s)-tB(s)) *300
Gdzie dA(p) jest odległością detektora A od punktu p w którym wystąpiło
http://users.edpnet.be/DanielV37/Detecteur3/Antenna/Antenna.htm
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/109101,wykryj-burze-za-pomoca-radia
http://dobrapogoda.blog.pl/2012/07/27/radio-ustawione-na-fale-dlugie-moze-pelnic-funkcje-prostego-detektora-burz/
Fajna sprawa, za małego jak nie było internetu można było zaskoczyć domowników swoimi "magicznymi" umiejętnościami przepowiadania pogody :)