Zdaję sobie sprawę, że to co teraz napiszę to będzie bardzo "niepopularna opinia", ale no cóż. Czasem trzeba.
Smutne jest to znalezisko. I nie z powodu kwestionowalnej jakości występu (zaznaczam - kwestionowalnej - w pełni mocy tego słowa), nie z powodu tego, że jest to fake (komentarz wyżej - chodzi o podłożenie muzyki) i nie z powodu tego, że ktoś za takie występy chce płacić.
@TurTuru: Dziękuję, jesteś właśnie tym powszechnie plusowanym "popularnym wpisem o krytyce sztuki" o którym pisałem wyżej (aż się zastanawiam czy przeczytałeś cokolwiek z tego co napisałem wyżej, czy szukałeś jakiegoś miejsca na bezrefleksyjne powielenie idei "jak czegoś nie rozumiem - to musi być gówno"). Fajnie, że znasz większość współczesnych artystów, fajnie, że piszesz o zagłodzonym psie (pomijając fakt, że "zagłodzenie" to najprawdopodobniej plotka rozpowszechniona przez media - świadomie czy nieświadomie, co
@Paszko_Rymbaba: w dzisiejszym świecie wszyscy jesteśmy artystami. Czegokolwiek nie robisz, jest to sztuka. Im dziwniejsze lub bardziej zboczone tym lepsze.
Przecież ona ma taki sam głos jak 30 lat temu i tak samo masakruje śpiew. Objeżdżała kiedyś świat śpiewając utwory Lennona - że też nie było nikogo kto by jej wyperswadował...
Komentarze (147)
najlepsze
#hardjoke
Smutne jest to znalezisko. I nie z powodu kwestionowalnej jakości występu (zaznaczam - kwestionowalnej - w pełni mocy tego słowa), nie z powodu tego, że jest to fake (komentarz wyżej - chodzi o podłożenie muzyki) i nie z powodu tego, że ktoś za takie występy chce płacić.
Smutne jest to, jak łatwo przychodzi tutaj
To co Yoko wykonała na scenie było prawdopodobnie zainspirowane pierwotnym krzykiem. Lenon i jego żona byli pacjentami Arthura Janova.
Tu można przeczytać więcej.
Komentarz usunięty przez moderatora