"Sami swoi", czyli jak sędziowie zasądzili sobie odszkodowania za dojazd...
!["Sami swoi", czyli jak sędziowie zasądzili sobie odszkodowania za dojazd...](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_8GHRQS6wMv5RSeFIlxMlFAPb5sm1GGyz,w300h194.jpg)
Pięcioro sędziów z Radomia pozwało swój sąd. Uważali, że dostają za mało pieniędzy za dojazdy do pracy. Wygrali. Ich koledzy przyznali im w sumie ponad 87 tys. zł.
![gasu_kurobikari](https://wykop.pl/cdn/c0834752/20720cad9e44f3993052a0484e576501d43917be7bcfa23d34d35d5b314288e3,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- 45
Komentarze (45)
najlepsze
Argumentowali, że ich pracodawca zwracał im jedynie 50 proc. stawki ustalonej przez ministra infrastruktury w rozporządzeniu z 2002 roku, czyli 41 zamiast 83 groszy za kilometr.
Pop$%$#?%iło ich? Najakiej podstawie domagali się tych kosztów? Stawka 0,8358 zł/km to stawka ustawowa, ale mająca zastosowanie w rozliczaniu podróży służbowych, kilometrówek itp., ale nie k#$@a za dojazd do pracy. No chyba, że nie
Jak dla mnie to zroznicowanie jest wystarczajace.
Może i ja powinienem pozwać mojego pracodawcę, nigdy grosza na to nie dostałem?
Ale święte krowy za mała zarabiają to kumple nie dadzą im krzywdy zrobić.
Szkoda, że w naszym bantustanie nie ma prawa precedensów...
W naszym kraju to jak widać tylko powszechna nieznajomość przepisów obowiązuje, co zresztą nie przeszkadza się wypowiadać na wykopie. Sędziowie mają to przewidziane w ustawie prawo o ustroju sądów powszechnych - o czym zresztą mowa w wykopowym artykule.
Wystarczy być po prostu sędzią.