Przecież to proste: ktoś pojedzie na blogu prezydentowi, to okaże się, że to nie jest blog, że nie trzeba rejestrować, że nie ma to nic wspólnego z prasą. Drugi pojedzie premierowi - naraz okaże się, że się nie zarejestrował, mimo że wydaje prasę elektroniczną, a w ogóle to ma jeszcze zaległy podatek; na domiar złego, policja podczas czynności znajdzie pliki mp3, których ściągnięcie naraziło wytwór... - przepraszam - artystów na stratę 73
I jeszcze kury przestaną nieść a krowy mleko dawać, a jedynym sposobem żeby tego uniknąć będzie powiedzenie trzy razy "kocham Tuska" i splunięcie przez lewe ramię.
Możliwe, że przesadzam, ale w kwestii wolności, swobód obywatelskich i zapędów władzy lepiej dmuchać na zimne. Nawet jeśli to ma oznaczać przesadę, to i tak lepiej zapobiegać, niż leczyć.
no k.u.r.w.a - jeśli kretyni nie zdefiniują dokładnie czym takim jest blog itp to pozostawią to jako "martwy" przepis który w razie problemów będzie służył do zatykania buzi niepokornym - oczywiście jest to czarny scenariusz, ale już zapadł w polsce wyrok na podstawie podobnej ustawy - więc nie jest to scenariusz nieuzasadniony
Cześć, jestem wykopowym jasnowidzem. Wszelkie pytania dot. wykopu (w stylu "czy mój komentarz ma szanse na plusy?") proszę kierować do mnie, na pewno Wam odpowiem.
Czy ktoś mi może wytłumaczyć, jaki sens ma rejestrowanie dzienników (powiedzmy papierowych)? Czy przypadkiem nowelizacja, zwłaszcza w wykonaniu PO nie powinna raczej tego wymogu znosić, zamiast rozszerzać?
Celem jest zapewnienie, że w przypadku naruszenia dóbr np. nazwania kogoś kartoflem, napisania kłamstwa, które ma wpływ na cenę akcji firmy itp. istniała osoba odpowiedzialna. Poza tym zapewnia to ochronę tytułu jako nazwy własnej więc nie ma możliwości podszywania się pod tytuł.
@Laptok - a nie wyobrażasz sobie, że może być prawo prasowe, w którym nie ma obowiązku rejestracji? Tak po prostu, wymyślasz tytuł, tworzysz kontent i wypuszczasz nową gazetę?
A czy ja gdzieś coś napisałem, że sobie nie wyobrażam? Koleś rzucił hasłem, że podobno gdzieś nie ma, to pytam gdzie. Podałem też uzasadnienie bytu rejestracji, choć to sprawa dyskusyjna, jeżeli naruszanie prawa przez prasę byłoby w niskim stopniu, to chyba by wyszło taniej szukać za każdym razem niż utrzymywać bazę danych - ale z drugiej strony wydłuża to procesy. To ciekawa sprawa do dyskusji.
Ustawa o prawie prasowym pochodzi z dnia 26 stycznia 1984 roku i była tworzona podczas stanu wojennego. Jej celem była walka z podziemną, niepoprawną politycznie prasą solidarnościową (tzw. “bibułą”). Pomimo dojścia do władzy Solidarności i partii odwołujących się do solidarnościowych korzeni, nie usunięto tej ustawy, a dodatkowo rozszerzono ją o internet, o którym w 1984 roku mało kto słyszał.
jestes jakimśtam politykiem, całe zycie liżesz dupe innym, którzy są wyżej. Masz córke, no nie jest zbyt bystra, zdaża się. Córka dorosła, chce żyć na swoim, to załatwiasz jej prace w urzedzie. A on ma męża, koleżanki, sam masz kolegów, braci, oni mają dzieci, może dzieci mają powoli dzieci, kolegów...gdzieś ich trzeba upchnąć, nie?
Sam zacząłeś :P dodając artykuł z wypowiedzią Zdrojewskiego, co niby miało być bardziej wiarygodne od artykułu Rzepy, która zacytowała jedynie trzech prawników. A przecież wiadomo, że minister wie lepiej od prawników.
Komentarze (45)
najlepsze
Interfejsy są dobre.
P.S. Ten komentarz będzie miał 14 plusów.
W końcu to oni coś przebąkiwali o liberaliźmie.
Ustawa o prawie prasowym pochodzi z dnia 26 stycznia 1984 roku i była tworzona podczas stanu wojennego. Jej celem była walka z podziemną, niepoprawną politycznie prasą solidarnościową (tzw. “bibułą”). Pomimo dojścia do władzy Solidarności i partii odwołujących się do solidarnościowych korzeni, nie usunięto tej ustawy, a dodatkowo rozszerzono ją o internet, o którym w 1984 roku mało kto słyszał.
Dlaczego społeczeństwo
@M4ks, a co to ma wspólnego? Tzn. wiem, że pośrednio ma, ale po co ten komentarz. Przecież każdy wie jak jest.